tag:blogger.com,1999:blog-32523641126458297532024-03-13T20:23:11.292+01:00"Dusza jest bardziej tam, gdzie kocha, niż tam, gdzie żyje".Hogwart oczami Gryfonki.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-1336028469785538782012-08-03T14:32:00.003+02:002012-08-03T16:52:57.665+02:0010. „Mistrz legilimencji”Tym razem dedykacja dla Sylwii ;)<br />
_______________________________________________<br />
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Usłyszałam czyjeś kroki i odruchowo moje
spojrzenie przeniosło się na wejście do biblioteki. To, kogo tam ujrzałam
sprawiło, że w jednej chwili serce podeszło mi do gardła. W drzwiach stał nie
kto inny jak… Syriusz Black. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Na brodę Merlina, zwariowałam. Mam już nawet halucynacje – przeszło mi od razu
przez myśl. – Łapa w bibliotece? To niemożliwe!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Mój objaw psychicznej choroby zawahał
się, ale już po chwili kroczył w moim kierunku z nonszalanckim uśmiechem. Sekundy
zdawały się być teraz nieznośnie długimi, mijającymi w napięciu godzinami. Za
nim do pomieszczenia wbiegł James, rozburzając ręką swoje włosy, które<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i bez tego były w wyjątkowym nieładzie. Na
jego widok odetchnęłam z ulgą – nie przywidziało mi się, może jeszcze jestem
całkiem normalna.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Spojrzałam niepewnie na Lily. Była
wyraźnie zakłopotana. Chciałam już się podnieść, ale kiedy zobaczyłam, że Black
przystanął, a jego wyraz twarzy zmienił się w jednej chwili, postanowiłam
zostać na miejscu. Teraz również się uśmiechał , ale tym razem kpiąco, a szare
oczy zwróciły się w innym kierunku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
No, no Smarkerus – powiedział, wchodząc w jedną z dróg między regałami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Westchnęłam
ciężko, wiedząc już jak prawdopodobnie potoczą się najbliższe wydarzenia. Po
chwili Syriusz ciągnął, a właściwie szarpał czarnowłosego chłopaka za kołnierz,
prowadząc go w naszą stronę z uniesioną różdżką. James’a ten widok wyraźnie
rozbawił i idąc w ślady Syriusza również sięgnął do kieszeni. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Myślisz, że możesz tak bezkarnie podsłuchiwać? – zapytał, a jego różdżka
znalazła się tuż przy brodzie Ślizgona. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nikogo nie…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Zamknij się. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Silencio!</i> – przerwał mu Black.
– Co teraz z nim zrobimy, Rogaczu? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Zaraz ci powiem, Black. Natychmiast go puścicie! – zirytowała się rudowłosa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">–
Przykro mi kochanie, ale nie możemy go ot tak wypuścić – powiedział James i
uśmiechnął się do niej uwodzicielsko. Ta, by nie wybuchnąć na ten widok
śmiechem, przegryzła dolną wargę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie nazywaj mnie tak, Potter – utkwiła wzrok w czubkach swoich butów,
przyzwalając tym samym, aby rude kosmyki włosów swobodnie opadały na jej twarz.
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Jak sobie życzysz, skarbie – westchnął. Dziewczyna teatralnie przewróciła
oczami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Dobra, wystarczy tych czułości – wyszczerzył się Syriusz, niedbale obracając
różdżką. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Skąd wy w ogóle się tutaj wzięliście? – zapytałam, wciąż nie mogąc do końca
uwierzyć swym oczom. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Chciałem sprawdzić czy to, co mówiłaś o tym pomieszczeniu z książkami to prawda
– odpowiedział z uśmiechem, rozglądając się dookoła. W między czasie
przytrzymywał coraz mocniej wyrywającego się Ślizgona.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
A tak na poważnie? – teraz ja próbowałam powstrzymać się od śmiechu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
A tak na poważnie – powtórzył za mną James. – To sam chciałbym wiedzieć.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Lily
pokręciła głową z politowaniem. Kąciki jej ust uniosły się odrobinę wyżej. Zadziwiła
mnie jej postawa. Nie dość, że jeszcze ani razu nie wrzasnęła na Potter’a, to
jeszcze teraz na jej twarzy błąkał się nieśmiały uśmiech. To zdecydowanie nie
była ta Evans, którą znałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Wtem
pojawiła się pani Pince, która opiekowała się biblioteką. Była wyraźnie
niezadowolona z widoku, który zastała. Zresztą nikogo z nas chyba to nie
zdziwiło – dla tej kobiety nawet nieznaczne podniesienie głosu w tym
pomieszczeniu wydawało się strasznym, karygodnym przestępstwem. Po wielu upomnieniach
i wykrzyczanych uwagach stwierdziliśmy zgodnie, że bezpieczniej dla naszego
dalszego życia będzie opuścić to miejsce. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Niebo, szczelnie pokryte ciemnymi
chmurami zaczęło się nieznacznie przejaśniać, a burza zdawała się odchodzić
powoli w dalsze okolice. Z książką do obrony przed czarną magią udałam się do
pokoju wspólnego. Już w bibliotece postanowiłam sobie, że praktykę pozostawię
na później. Omiotłam pomieszczenie spojrzeniem. Panował w nim względny spokój,
zapewne ze względu na to, że brakowało w nim huncwotów. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Chcąc w końcu wziąć się do roboty
zorientowałam się, że nie mam przy sobie różdżki. Wróciłam więc do pokoju by
jej poszukać, niestety bezskutecznie. Postanowiłam pójść w kierunku biblioteki
z ogromną nadzieją, że jeszcze ją gdzieś znajdę. Na szczęście po drodze
natknęłam się na Remusa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Tego szukasz? – zapytał wyciągając do mnie rękę, w której trzymał mą różdżkę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Gdzie ją znalazłeś? – spytałam, chowając ją do kieszeni.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Leżała w bibliotece – odparł. – Od razu rozpoznałem, że to twoja.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Wielkie dzięki. Już myślałam, że jej nie znajdę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
To może w ramach podziękowań wybierzesz się ze mną na spacer? – uśmiechnął się
lekko.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Chętnie, ale dobrze wiesz, że i bez tego bym poszła – zaśmiałam się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Powoli
ruszyliśmy w kierunku wyjścia z zamku. Przez całą drogę myślałam o Syriuszu.
Przecież… wtedy, kiedy mnie pocałował tak naprawdę nic nie poczułam. Dlaczego
teraz nachodzą mnie takie, a nie inne myśli?<br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Daje ci jasno do zrozumienia, że mu się
podobasz”.</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Tak,
w tej kwestii Remus miał racje. Ale czy chce być jego kolejną zdobyczą,
dziewczyną do kolekcji? <br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Żeby się mną pobawił i zostawił tak jak
każdą inną? W życiu!”</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Zawsze
był taki jak Rogacz. Ale może Syriusz się zmienił, w końcu coś zrozumiał? Choć
bardziej prawdopodobne jest, że to tylko moje przypuszczenia. Więcej wskazywało
na to, że wciąż jest tym samym, grającym na uczuciach innych egoistą. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">„Cholera, Emily ile razy
mam ci powtarzać, że między nami koniec?”</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Czy
kiedy się ze mną całował był jeszcze z tą całą Emily? I nie zważając na nic
wykorzystał sytuację? Dlaczego wtedy to zrobił? Dla zabawy?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
O czym myślisz? – odezwał się nagle Remus. – Albo raczej powinienem zapytać: o
kim?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
O… O nikim – wybełkotałam. Po jego minie zorientowałam się, że nie do końca
satysfakcjonuje go taka odpowiedź. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Więc kim jest ten nikt? – dopytywał, delikatnie się przy tym uśmiechając. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nic nie znaczącym kretynem, który w jakiś zdumiewający sposób wtargnął do moich
myśli i za nic nie chce ich opuścić – wyrzuciłam, zastanawiając się przez
chwilę nad prawdziwością moich słów. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Chłopak
spojrzał na mnie ze zdziwieniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
To chyba musi być jakiś mistrz legilimencji – stwierdził, wciąż lekko się
uśmiechając. – Ale powiedz mi szczerze… Co się stało? – zapytał po chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nic – mruknęłam. – Po prostu wszystko ostatnio jest takie… - przerwałam na
chwilę, myśląc jak dobrze to ująć. – Inne.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Inne? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Westchnęłam
słysząc kolejne pytanie. Jak niby powiedzieć, że nie radzę sobie z własnymi
uczuciami? Ba, nawet nie jestem do końca pewna ich istnienia. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Tak… Inne. Nawet nie potrafię tego wyjaśnić – odparłam w końcu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Starałam
się uniknąć jego spojrzenia, zupełnie jakbym bała się, że będzie w stanie
odczytać wszystko z mojej twarzy. Niestety nie uszło to uwadze Remusa. Po
chwili stanął przede mną, blokując mi drogę tak, że w końcu byłam zmuszona na
niego spojrzeć.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Co ty robisz? – zapytałam cicho, spuszczając głowę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Martwię się o ciebie – odpowiedział.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie masz do tego żadnego powodu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Tym
razem to on westchnął. Dotknął dłonią mojego podbródka i uniósł go delikatnie
tak, że nasze spojrzenia się spotkały, a usta dzieliły zaledwie centymetry.
Czułam jego ciepły, niespokojny oddech na mej twarzy. Mimowolnie wzdrygnęłam
się przez doznanie tej bliskości, która w wysokim stopniu przypomniała mi
sytuację z Syriuszem podczas szlabanu. Tak naprawdę po prostu się bałam, byłam
wręcz przerażona myśląc, co będzie dalej. Nie chciałam tracić przyjaciela
właśnie wtedy, kiedy uświadomiłam sobie, że nim jest.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Mam. I to wiele, ale jeden przede wszystkim. Nie chce i nie pozwolę byś była
smutna. </span></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-7187695639771104992012-07-30T00:00:00.000+02:002012-08-03T15:04:49.289+02:009. „Frustrujace niepewnosci”<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Rozdział z
dedykacją dla Natalii.<br />
Ty dobrze wiesz za co i dlaczego:)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">I chociaż nie
jest ani trochę tak wyjątkowy jaki powinien, to mam nadzieję, że ci się choć
odrobinę spodoba ;D<br />
___________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Po zgryźliwych uwagach wymienionych z
Potter’em stwierdziłam, że klimat tej imprezy mi nie odpowiada, rzecz jasna nie
ze względu na towarzystwo, ale huk i zamieszanie jaki ono wokół siebie robiło.
Poza tym byłam zmęczona krążeniem po Hogsmeade, w końcu przeżycie z Syriuszem
prawie całego dnia było nie małym wyczynem. Udałam się więc do biblioteki, by
znaleźć tam wszystkie książki potrzebne mi w następnym dniu do nauki i
napisania wypracowań. Zajęło to dłuższą chwilę i z pewnością zostałabym tam
dłużej gdyby było choć odrobinę wcześniej. Na powrót do dormitorium wybrałam okrężną
drogę, później w myślach przeklinając mój „genialny” pomysł.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Gdzie byłaś? – spytał Syriusz, kiedy tylko pojawiłam się w pokoju wspólnym. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
W bibliotece – odpowiedziałam, na dowód podnosząc na wysokość twarzy egzemplarz
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;">„Wybitnych
osiągnięć w czarowaniu”</i>, który nie zmieścił się już w mojej torbie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
W bibliotece? – spojrzał na mnie tak, jakbym przed chwilą powiedziała, że co
najmniej kąpałam się z hipogryfem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Tak – odrzekłam powoli, przeciągając środkową literę. - To takie pomieszczenie
gdzie można znaleźć wiele książek. Jeśli choć na chwilę się skupisz i pierwszy
raz w życiu ruszysz głową, to może nawet zdasz sobie sprawę z tego, że istnieje
coś takiego w naszej szkole. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Wyobraź sobie… - ale już nie dosłyszałam, co mam sobie wyobrazić.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie
wiem skąd wzięła się ta dziewczyna, ale jak wygłodniałe zwierze rzuciła się na
Black’a popychając go na ścianę i całując. Zamarłam przyglądając się tej scenie
z lekkim niedowierzaniem i pewnego rodzaju irytacją.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Co... Co t-ty robisz? – zapytał między pocałunkami i położył ręce na jej
ramionach, odpychając blondynkę nieco brutalnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Kto jak kto, Black, ale ty chyba powinieneś wiedzieć – wymruczała odsuwając się
niechętnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Cholera, Emily ile razy mam ci powtarzać, że między nami koniec? – prychnął,
obrzucając ją pogardliwym spojrzeniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Ale… Ja myślałam… - wykrztusiła zawiedziona i spojrzała na niego błagalnie. Jej
ciemne oczy momentalnie napełniły się łzami. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Źle myślałaś – odparł szorstko. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Weszłam z Lily i Agnes do Wielkiej Sali,
po czym zajęłyśmy miejsce przy stole Gryffindoru. Nieprzytomnym wzrokiem
wpatrywałam się w pusty talerz czując, że jakaś dziwna, magnetyczna siła
przyciąga ku niemu moją głowę. Aby uniknąć tego, pewnie niezbyt przyjemnego
zderzenia, podparłam ją, przykładając pięść do policzka. W końcu przetarłam
dłońmi oczy i spojrzałam na zegar wskazujący kilka minut po godzinie ósmej. Chwilę
później do sali wleciało mnóstwo sów, które zaczęły krążyć na stołami z listami
i paczuszkami, poszukując ich adresatów. Przed Agnes wylądował <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Prorok Codzienny</i>.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Coś ciekawego? – zapytałam, kiedy zobaczyłam jej zaskoczoną minę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Trzymaj – powiedziała podając mi gazetę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wzięłam
ją do rąk i od razu w oczy rzucił mi się wielki nagłówek: <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Kolejne ataki w Londynie</i>. Zaczęłam czytać:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wczoraj, w późnych
godzinach wieczornych doszło do masowych napaści na czarodziejów. Grupa aurorów
wezwana przez Ministerstwo Magii ustaliła, że sprawcy ataków posługiwali się
czarną magią, a ich ofiary pochodziły wyłącznie z rodzin mugolskich. Troje
poszkodowanych przebywa obecnie w szpitalu św. Munga. Minister zapewnia, że
aurorzy są już na tropie złoczyńców.</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Ta, jasne. Oni zawsze są „na tropie”… Aż strach wracać do domu – mruknęłam
oddając gazetę jej właścicielce. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Racja, gdzie jak gdzie, ale tutaj jest bezpiecznie – przyznała Agnes.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
No chyba, że się spotyka zrozpaczone puchonki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Lily
zaśmiała się słysząc te słowa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Daj spokój… Pewnie myślała, że coś między wami jest.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Bo jest. Beznadziejna przepaść intelektualna – stwierdziłam uśmiechając się pod
nosem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wchodząc do dormitorium usłyszałam cichy
szloch. Katie siedziała na łóżku z podkulonymi nogami i twarzą ukrytą w
dłoniach. Podeszłam do niej nie mogąc nic z siebie wykrztusić. Usiadłam obok
kładąc rękę na jej ramieniu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Katie… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Dlaczego on mi to robi… - wyszeptała łkając jeszcze bardziej, co spowodowało,
że z trudem łapała oddech. – Dlaczego mnie ig… Ig-gnoruje?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Na ziemie zaczęła spadać niezliczona
ilość kropel chłodnego deszczu. Za oknem rozbłysła pierwsza błyskawica, przecinając
ciemnogranatowe niebo nad zamkiem. Uwielbiałam taką pogodę, choć zwykle
wprawiała mnie w głęboką zadumę i melancholię. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Siedząc w bibliotece, która ze względu na
ciężki rok przygotowujący do SUMów stała się – zaraz po dormitorium - najczęściej
uczęszczanym przeze mnie miejscem, nie potrafiłam się na niczym skupić. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mój wzrok płynnie przesuwał się po stronnicach
książki do obrony przed czarną magią, ale myśli krążyły w zupełnie innym
kierunku. Ciągle miałam przed oczami obraz z ostatniego wieczoru. Drobną,
niepozorną blondynkę rzucającą się z impetem na Syriusza. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wiedziałam, że nie mam prawa do takiego
myślenia. Nie mogłam być o niego zazdrosna, w końcu był jednak moim
przyjacielem, mimo tych wszystkich kłótni i obelg, które przez ostatnie lata
kierowałam w jego stronę. A jednak coś we mnie pękło. Z dnia na dzień zaczęłam
zdawać sobie sprawę z tego jak bardzo mi na nim zależy. Tam, w Hogsmeade
pokazał, że prawdziwy Syriusz różni się od tego, którego sama wykreowałam w
swojej wyobraźni.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Jesteś tu? – dopiero teraz zauważyłam dłonie Lily, machające mi przed oczami.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
A, tak. Zamyśliłam się – odparłam prostując się na krześle. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Rudowłosa
przyglądała mi się uważnie, jakby obawiała się, że coś jest nie w porządku.
Usiadła obok zaglądając do leżącej przede mną książki. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Nauczyłaś się czegoś? – zapytała po chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zastanawiałam
się nad odpowiedzią. Czego nauczyłam się prócz tego, że moje uczucia co do
Black’a zaczynają wydawać się mi samej dziwne? No cóż, po pierwsze nie wiedziałam
dokładnie, kiedy to się zaczęło. Po drugie, te uczucia były na tyle
spontaniczne, że momentami wątpiłam w ich autentyczność, a po trzecie…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
Cicho – mruknęłam, starając się jak najszybciej wyrzucić Black’a z moich myśli.
– Lepiej powiedz, co zamierzasz zrobić z James’em. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-
No cóż – zaczęła, momentalnie się czerwieniąc. – Chyba nic nie mogę zrobić.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">___________________________________________<br />
<br />
Nie wiem, kiedy pojawi się kolejny rozdział, ale zdradzę, że powinno być w nim
dużo Luniaczka ;D </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-47146907341143488392012-07-26T21:12:00.001+02:002012-07-27T14:23:45.321+02:008. „Zabiję cię, Potter”<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: justify; text-indent: 1cm;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Usiadłam obok Lily czekając na rozpoczęcie lekcji.
Profesor przybył wcześniej i kiedy w końcu do klasy dotarli zdyszeni Huncwoci
rozpoczął zajęcia. Mieliśmy ćwiczyć zaklęcie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Avis</i>, wyczarowujące małe, rozćwierkane ptaszki.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po krótkiej teorii przyszedł czas na praktykę.
Większości udało się po kilku, bądź kilkunastu próbach, niestety Peter nie mógł
się dostatecznie skupić i zamiast kilku ptaszków wyczarował jednego, wielkiego
kanarka. Ptak był nieproporcjonalny, miał bardzo małe skrzydełka, które
uniemożliwiały mu lot ze względu na jego masę ciała. Przez salę przeszła salwa
śmiechu, kiedy ten nagle wybuchnął podpalając brwi siedzącej nieopodal Petera
dziewczyny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Na pozór długa lekcja zaklęć minęła mi wyjątkowo
szybko. Pewnie ze względu na to, że w przeciwieństwie do transmutacji był to
jeden z moim ulubionych przedmiotów, zaraz po eliksirach. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Oczywiście nadal unikałam Black’a jak tylko mogłam. Po
tym, co zrobiłam z nim na korytarzu miałam lekkie wyrzuty sumienia, ale w końcu
uznałam, że mu się należało. Ostatnio robił wszystko, by mnie zniechęcić do
swojej osoby. Fakt, że nieświadomie wcale go nie usprawiedliwiał. Na szczęście
na lekcjach był pochłonięty rozmowami z Potter’em. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wyszłam z klasy z zamiarem udania się na obiad, kiedy
nagle obok mojego ramienia błysnęło szkarłatne światło. Odruchowo odwróciłam
się wyjmując w międzyczasie różdżkę. Moim oczom ukazała się na oko młodsza ode
mnie brunetka, z włosami spiętymi w luźny kucyk. Na nosie miała prostokątne
okulary, które dodawały jej powagi. Nie była zbyt urodziwa, a do tego nieco
przy kości. Po szatach zorientowałam się, że była z Hufflepuffu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co tak stoisz, szmato!? – rzuciła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Pozostawiłam jej odzywkę bez komentarza, uniosłam
jedynie na wszelki wypadek różdżkę. Domyśliłam się od razu, że to jedna z fanek
Potter’a bądź Black’a. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Petrificus Totalus!</i> – ryknęła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Protego</i> – odpowiedziałam
natychmiast. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zaklęcie odbiło się, jednak moja „przeciwniczka” go uniknęła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie zmuszaj mnie, bym zrobiła ci krzywdę – mruknęłam lekko zdenerwowana,
że znów muszę używać czarów na korytarzu. O tak, dawałam świetny przykład jako
prefekt. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- TY? – jej głos był przesiąknięty wyraźną kpiną. – No, dalej! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Uśmiechnęłam się na to lekko. Dziewczyna najwyraźniej
nie miała o mnie żadnego pojęcia. Nie chciałam jednak dać się sprowokować
jakiejś małolacie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Rictusempra !</i>– kolejny błysk z
jej różdżki.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Odskoczyłam bez większego problemu. Widać było, że Puchonka
nauczyła się od swoich idoli bezmyślnego rzucania zaklęć na prawo i lewo, ale
ich celność była znikoma. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Expelliarmus </i>– podniosłam głos
celując w jej różdżkę. Parę sekund później leżała na podłodze obok mnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Accio różdżka </i>– przywołałam ją,
chwytając wolną ręką. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Obrzuciła mnie wściekłym spojrzeniem. Już otworzyła
usta, by coś powiedzieć, ale ją wyprzedziłam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Szlaban, za używanie czarów na korytarzu. Do końca tygodnia czeka cię
czyszczenie nocników w Skrzydle Szpitalnym – uśmiechnęłam się pod nosem. – A
ten twój patyczek… – tu podniosłam rękę, w której trzymałam dopiero, co
odebraną jej różdżkę. – Odbierzesz u opiekunki swojego domu, skoro nie
potrafisz się nim <i style="mso-bidi-font-style: normal;">normalnie</i> posługiwać.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Jutro jest wyjście do Hogsmeade! – poinformowała
mnie przy obiedzie Lily, z wyraźnym entuzjazmem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ucieszyłam się. Na samą myśl o odrobinie piwa
kremowego przy stoliku w Trzech Miotłach zrobiło mi się nadzwyczaj przyjemnie. Poprzednią
możliwość odwiedzenia magicznej wioski odwołano z nikomu nie znanych powodów. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co z tego – westchnęła Katie. – W sobotę są
sprawdziany do drużyny! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Och, jeśli myślisz, że mam zamiar zostać i patrzeć
jak Potter się po popisuje, to się grubo mylisz – powiedziała rudowłosa posyłając
Rogaczowi, który siedział kilka miejsc dalej, groźne spojrzenie. – Poza tym
następne wyjście będzie pewnie dopiero przed świętami. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ale słuchajcie… Bo ja tak sobie pomyślałam, że…
Tylko się nie śmiejcie! Chceięzgłosićdodrżny – wyrzuciła z siebie z niesamowitą
szybkością. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co chcesz? – zapytałam unosząc brew. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zgłosić się do drużyny – wytłumaczyła już w
normalnym tempie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To… To wspaniale – powiedziała Agnes, ale nie
zabrzmiało to zbyt przekonująco. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dlatego pomyślałam, że na sprawdzianach…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- No oczywiście, że zostaniemy z tobą! – Lily
uśmiechnęła się sprawiając, że blondynka nieco się ucieszyła.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Sama nie chciałam nic mówić, ale wcale mi się to nie
podobało. Zdobyłam się tylko na wymuszony uśmiech w nadziei, że był choć trochę
przekonywujący. <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Kto w ogóle wymyślił, by
w ten sam dzień zrobić te cholerne sprawdziany?!</i> No cóż, musiałam się
jednak pogodzić z faktem, że i ten weekend spędzę w zamku.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; tab-stops: 45.2pt; text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Późnym wieczorem jako prefekt miałam patrolować
korytarze, jednak po stwierdzeniu, że wszystko jest w najlepszym porządku i
zagonieniu kilku drugoroczniaków do ich dormitoriów stwierdziłam, że przyda mi
się odrobina samotności. Wspięłam się więc krętymi schodami na wieżę
astronomiczną. Podeszłam do barierki i oparłam na niej ręce, najpierw rozglądając
się po błoniach, by później zapatrzyć się w świecące na ciemnym niebie gwiazdy.
Wzięłam głęboki oddech. Było wyjątkowo chłodno. W moje oczy dmuchał wiatr, przy
okazji rozburzając mi układane wcześniej włosy. Nie przejęłam się tym,
odgarnęłam je tylko za ucho, by nie leciały mi do oczu. Po chwili wpatrywałam
się już w jeden punkt.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ku mojemu zaskoczeniu usłyszałam za sobą czyjeś kroki. Nie spodziewałam się nikogo w tym miejscu,
zwłaszcza o tej porze. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Cześć – rozległ się głos należący do Remusa. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Od razu go rozpoznałam. Nawet mi trochę ulżyło, że to właśnie on, a nie ktoś
inny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Hej – przywitałam się nie odrywając wzroku od obranego wcześniej punktu.
– Jak mnie tu znalazłeś? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Mam swoje sposoby – odrzekł tajemniczo, podchodząc powoli do barierki. –
Ale zastanawia mnie, co tutaj robisz.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przyszłam pomyśleć – powiedziałam. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Często tu przychodzisz? – zapytał, po czym podobnie jak ja oparł się o
balustradę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Właściwie poza lekcjami nigdy tutaj nie byłam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tak myślałem. A ja czasem tu bywam, kiedy nie mogę zasnąć – powiedział
lekko się uśmiechając. – Widoki tutaj są piękne.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Och, tak – odwzajemniłam uśmiech spoglądając na niego. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Wybacz, może nie powinienem pytać, ale pokłóciłaś się o coś z Syriuszem?
– zapytał przerywając chwilową ciszę. - Od jakiegoś czasu oboje dziwnie się
wobec siebie zachowujecie. Nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zadrżałam. Nie wiedziałam czy z zimna, czy strachu przed dalszą rozmową.
Nie lubiłam tego tematu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie, wszystko w porządku – mruknęłam po chwili zastanowienia. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Czułam, że chłopak uważnie mi się przygląda. Co prawda
nie znałam celu tej rozmowy, ale chciałam jak najszybciej zmienić temat.
Próbowałam szybko coś wymyśleć, ale nic konkretnego nie przychodziło mi do
głowy, więc milczałam, wracając do obserwacji pogrążonych w ciemnościach błoni.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Znów poczułam okropny chłód. Cóż, w końcu był
październik, a ja, wciąż przyzwyczajona do wakacyjnego słońca nie wyjęłam nawet
z kufra żadnego cieplejszego swetra.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zimno, co? – powiedział nagle. – Może pójdziemy do dormitorium?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To chyba dobry pomysł – przyznałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W Pokoju Wspólnym przypomniałam sobie, że muszę
dokończyć wypracowanie na eliksiry. Tak, był piątek, ale chciałam mieć już
spokój w weekend. Usiadłam przy jednym ze stolików wyciągając z torby grubą
książkę. Nie mogłam natrafić na to, co miałam napisać, a fakt, że było tak
późno denerwował mnie jeszcze bardziej. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co ty tu jeszcze robisz? – usłyszałam za sobą głos Syriusza, co tylko
spotęgowało narastającą we mnie złość. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie widać? – powiedziałam, starając się by zabrzmiało to w miarę
spokojnie. - Mógłbyś mi nie przeszkadzać? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Mógłbym.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A więc…? – zapytałam po chwili widząc, że nie ma zamiaru ruszyć się z
miejsca.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Powiedziałem, że mógłbym, ale nie powiedziałem, że to zrobię –
wyszczerzył się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Teatralnie przewróciłam oczami z zamiarem nie zwracania na niego większej
uwagi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Jutro jest wyjście do Hogsmeade.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- No co ty nie powiesz – mruknęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- James ma sprawdziany… Lunio chce się uczyć... Z tego co wiem, to twoje
przyjaciółki też zostają i…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- I co? – przerwałam mu, w końcu zaszczycając go spojrzeniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Pomyślałem, że możemy iść razem. Choćby tylko na piwo.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To źle pomyślałeś.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przecież to świetny pomysł.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Świetny</i>? – powtórzyłam za nim
kpiącym tonem. – Myślisz, że zostawię Lilkę, Agnes i przede wszystkim Katie
tylko dlatego, że wymyśliłeś sobie, że pójdziemy razem? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A dlaczego nie? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Miałabym iść z Black’iem do Hogsmeade? Cóż, na pozór głupi pomysł w tym
momencie wydał mi się nie taki całkiem zły. W końcu bardzo chciałam tam iść. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Pójdę z tobą. Jeśli wymyślisz, co mam powiedzieć reszcie – dodałam szybko.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie musisz nic mówić. Zaklęcie Kameleona! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Z trudem powstrzymałam się od śmiechu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ty w ogóle umiesz je rzucać? – zapytałam z niedowierzeniem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ee… No, to jest właśnie ta niedoskonała część tego planu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Westchnęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie, nie będę okłamywać przyjaciółek.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- W takim razie nie pozostaje ci nic innego jak powiedzieć im prawdę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zwariowałeś? Zresztą… Dlaczego ja w ogóle chce z tobą gdziekolwiek iść… -
mruknęłam bardziej do siebie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Bo od dawna ci się podobam, ale przecież od razu się nie przyznasz –
ponownie się wyszczerzył.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Och zamknij się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Leżąc w łóżku myślałam o tym, co powiedzieć
przyjaciółkom. W końcu zdecydowałam, że powiem prawdę tylko Lily, a Katie na
pewno się nie obrazi jeśli zdążę na sprawdziany. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Rano wcieliłam plan w życie. Po śniadaniu powiedziałam
rudej, co zamierzam. Nie była tym specjalnie zachwycona, ale właśnie takiej
reakcji się spodziewałam. Pożegnałam się z nią i przed zamkiem prędko
odnalazłam Syriusza. Przywitałam się, po czym razem ruszyliśmy w stronę wioski.
Dziwnie się czułam. Ciągle wydawało mi się, że źle robie i będę żałowała tego,
że się na to zgodziłam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Trzy miotły – odezwał się. – Musimy iść do Trzech Mioteł.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Spojrzałam na niego pytająco. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zrobimy sobie mały jubileusz – uśmiechnął się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Dopiero wtedy przypomniałam sobie, że to właśnie tam poznaliśmy się dwa
lata temu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie ma sprawy – odwzajemniłam uśmiech.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Przez całą drogę rozmawialiśmy o nowościach w sklepie
Zonka. Syriusz był nimi wyraźnie zachwycony, za to ja nie miałam o nich aż tak
dobrego zdania. Podobnie jak Lily uważałam, że w nieodpowiednich rękach
(zwłaszcza huncwockich) mogą być niebezpieczne. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ulice nie były zbyt zatłoczone, pewnie ze względu na
sprawdziany do drużyn. Wszyscy mknęli w swoją stronę nie zatrzymując się ani na
moment. Było stanowczo za zimno na zbyt długie przebywanie na zewnątrz, poza
tym ciemne chmury wskazywały na to, że zbliża się deszcz. Po wizycie w Miodowym
Królestwie, gdzie zdecydowanie przebywała większość uczniów i odwiedzeniu
chwalonego przez Syriusza sklepu Zonka w końcu weszliśmy do Trzech Mioteł.
Usiadłam przy jednym ze stolików, a Black przyniósł dwa piwa kremowe.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pierwszy w oczy rzucił mi się profesor
Slughorn popijający ognistą whisky. W końcu, po chwili niezręcznej ciszy
Syriusz zaczął temat wspomnianego wcześniej profesora. Opowiadał jak razem z
James’em unikali lekcji eliksirów przychodząc do pani Pomfrey i wymyślając
różne dolegliwości. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Aż kiedyś McGonagall wpadła do Skrzydła Szpitalnego i powiedziała, że jak
jeszcze raz się o tym dowie, to cudownie uzdrowi nas szlabanem - skończył z
uśmiechem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A, Syriusz, Shanti! – rozległ się głos Hagrida. – Wszystko u was w
porząsiu? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tak, świetnie – odpowiedział. – A u ciebie?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dawno żeście mnie nie odwiedzali – powiedział. – Cholibka, nie macie już
czasu dla starego Hagrida? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ee… - Syriusz wydał się zakłopotany tym pytaniem. – Na pewno wpadniemy w
wolnej chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nu, to już wam nie przeszkadzam. Mam jeszcze dużo pracy – mruknął po czym
krótko się pożegnał i po chwili zniknął za drzwiami, w gwałtownym deszczu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";">Świetnie </span></i><span style="font-family: "Georgia", "serif";">– pomyślałam i przeszedł mnie dreszcz na samą myśl
wracania do zamku w taką pogodę. Wzięłam łyk kremowego piwa i wróciłam do
rozmowy z Syriuszem. Niestety nie na długo, bo po chwili obecnością zaszczycił
nas profesor Slughorn.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Shanti, jak miło cię widzieć – przywitał się.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dzień dobry panie profesorze – odpowiedziałam. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Czyżbyś zapomniała o ostatnim spotkaniu? – zapytał przyglądając mi się
uważnie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie… Ja… Miałam szlaban – skłamałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Szlaban – powtórzył zdziwiony. Nie byłam pewna czy do końca mi
uwierzył.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– A to pech! Ale tak się
składa, że organizuję małą kolacyjkę w środowy wieczór.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Och, to świetnie – powiedziałam starając się, by zabrzmiało to
przekonująco. – Z pewnością przyjdę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Taką miałem nadzieję – uśmiechnął się, ciągle ignorując obecność
Syriusza, choć ten i tak nie wydawał się z tego powodu niezadowolony. – A więc
do zobaczenia! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Odetchnęłam z ulgą, kiedy w końcu się oddalił, co nie
umknęło uwadze Black’a. Tak też rozpoczęła się długa rozmowa na temat Klubu
Ślimaka, założonego przez Slughorna. Czas mijał nam wyjątkowo szybko. Byłam
zdziwiona jaką przyjemność sprawia mi rozmowa z Black’iem. Co chwilę
wybuchaliśmy śmiechem. Dopiero patrząc na zegar wiszący na jednej z ścian pubu
zorientowałam się jak jest późno.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Na Merlina, sprawdziany zaczęły się półtorej godziny temu! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- No, to teraz już na pewno nie zdążymy… Ale chyba najwyższy czas wracać,
co? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Wtem usłyszałam głośny grzmot. Wzdrygnęłam się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chyba nie powiesz, że… Boisz się burzy? – zapytał nieskutecznie tłumiąc
śmiech.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Och, bardzo śmieszne – mruknęłam krzyżując ręce nie piersiach i próbując
przybrać obrażoną minę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chodź, znam dobre skróty.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Kiedy byliśmy już w zamku od razu udaliśmy się do
dormitorium, gdzie trwała już mała impreza na cześć nowych zawodników. Ledwo
przeszłam przez dziurę w portrecie, kiedy podbiegła do mnie Katie zarzucając mi
ręce na szyję.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dostałam się, Shanti, dostałam! – krzyczała uradowana.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To świetnie! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ciasteczka? – zapytał James, wyciągając w moją stronę rękę z pełnym
talerzem przeróżnych słodkości.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie, dzięki – odpowiedziałam lekko się uśmiechając.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A ja się chętnie skuszę – powiedział Peter sięgając po jedno z nich. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Peter, to nie… - zaczął James, ale umilkł w połowie zdania przyglądając
się teraz chłopakowi z zainteresowaniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po chwili wszyscy wokół, prócz mnie,
Remusa i Petera wybuchli śmiechem. Włosy Pettigrewa zmieniły kolor na wściekle
różowy. Po chwilowej uldze, że nie spotkało to mnie, uświadomiłam sobie niecne
plany Rogacza, co do mojej fryzury. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zabiję cię, Potter. </span></div>
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-46441283335715074532012-07-25T00:02:00.001+02:002012-07-25T00:04:33.536+02:007. „Tylko tyle?”<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Minął wrzesień. Dni stawały się coraz
chłodniejsze. Pocieszało mnie jedynie to, że niedługo miały odbyć się
sprawdziany do drużyny Quidditcha. Jeszcze nie wiedziałam czy chcę brać w nich
udział, ale sam fakt zbliżających się meczy był już bardzo pocieszający. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Gdy się obudziłam wszystkie dziewczyny
jeszcze spały. Wszystkie prócz Lily, wpatrującej się w pióro, machinalnie
obracając nim w dłoni. Podniosłam się i cicho z nią przywitałam:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Cześć. Już wstałaś?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Nie
odpowiedziała. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-Lilka
– mruknęłam przeciągając ostatnią sylabę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Ach, tak. Cześć – powiedziała odgarniając włosy opadające na jej twarz. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Co jest…? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nic – wymamrotała.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Przecież widzę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Rudowłosa
znów zamilkła. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Chodź do pokoju wspólnego, tak wcześnie raczej nikogo tam nie będzie –
powiedziałam. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Bez słowa podniosła się z łóżka i
skierowała w stronę drzwi. Poszłam za nią.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Tak jak przypuszczałam wszyscy byli jeszcze w swoich pokojach. Zajęłyśmy
nasze ulubione miejsce przy kominku, po czym Evans w końcu wybuchła:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Jak można być takim głupim?!</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Masz na myśli James’a? – zapytałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
A kogo innego?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Ale… Co on znowu zrobił? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Wczoraj się nad nim zlitowałam… Pisałam mu to wypracowanie na historię magii…
To o prześladowaniach goblinów, wiesz któro… To, co profesor Binns zadał nam
tydzień temu…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Wiem – mruknęłam niecierpliwie. – I co dalej?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
I kiedy mu je oddałam, to najpierw mi dziękował… Mówił to co zwykle, wiesz…
Liluś i te sprawy. No i mnie pocałował…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-No
i tylko tyle? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
TYLKO TYLE? – powtórzyła. – Wiesz jak ja się czułam…?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie wiem, skąd miałabym to wiedzieć… Jak?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Okropnie – odrzekła. Zauważyłam, że trochę się zaczerwieniła. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Ale co w tym złego? To znaczy na pewno zdawałaś sobie sprawę z tego, że kiedyś
tak się stanie – poprawiłam się szybko widząc jej rozzłoszczoną minę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
To w tym złego, że… No bo… Mi się to chyba podobało – wydukała.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Spojrzałam
na nią z jednej strony zdziwiona, a z drugiej trochę tym rozbawiona. Starałam
się jak najlepiej ukryć to drugie, ale nie byłam do końca pewna czy mi się
udało.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Może powinnaś jednak spróbować się z nim umówić – powiedziałam po chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie! – zaprotestowała od razu. – Żeby się mną pobawił i zostawił tak jak każdą
inną? W życiu! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Jej zielone oczy napełniły się łzami.
Zamilkłam, nie wiedziałam nawet, co mogłabym w tej sytuacji powiedzieć.
Wyglądało na to, że ruda jednak coś czuje do <i style="mso-bidi-font-style: normal;">tego</i> Potter’a, którego przecież tak zawsze nienawidziła, od którego
wciąż uciekała, a czasem nawet się z niego wyśmiewała. A może nie… Może tylko
mi się tak wydawało, albo to tylko przyzwyczajenie… Tak, w głowie miałam
zupełny mętlik. Przypomniała mi się sytuacja z Black’iem. Czyżby panowie sobie
coś postanowili? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Więc może panna Sheppard – usłyszałam głos profesor McGonagall. Wyglądało na
to, że znów odpłynęłam na tej nieszczęsnej transmutacji. – Proszę, podejdź tu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Podniosłam się niepewnie i skierowałam w
stronę biurka nauczycielki. Nie wiedziałam o co chodzi, ale byłam pewna, że nie
znalazłam się w najlepszej sytuacji. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Ee… - wybełkotałam.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Na co czekasz? Zamień pucharek w kamień – powiedziała niecierpliwie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Wyjęłam różdżkę przypominając sobie zaklęcie.
Zupełnie zapomniałam o jego przećwiczeniu. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Duro</i> – mruknęłam celując w leżący
przede mną przedmiot.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Niestety, brak efektu. Spróbowałam
jeszcze raz i owa próba zakończyła się tym samym, co wcześniejsza.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Duro!</i> – krzyknęłam zdenerwowana
starając jak najbardziej się skupić na tym nieszczęsnym pucharku. W końcu
ustąpił. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie najlepiej, Sheppard – skarciła mnie McGonagall. – Pogorszyłaś mi się w tym
roku. Nie sądziłam, że tak proste zaklęcie sprawi ci najmniejszy kłopot.
Zostawię to bez punktów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Bez słowa schowałam różdżkę i wróciłam na
miejsce, zła na siebie, z zamiarem przyłożenia się w końcu do transmutacji. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Siedziałam na kamiennym parapecie
przyglądając się hogwarckim błoniom. Miałam akurat krótką przerwę przed
dwugodzinną lekcją zaklęć. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Black, proszę oszczędź mi swojej parszywej mordy i zjeżdżaj stąd – warknęłam na
powitanie widząc, że chłopak przystanął obok mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
A tobie co? – spytał opierając się o ścianę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Chyba nie myślisz, że będę się przed tobą tłumaczyć – skrzywiłam się. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Patrzyłam na niego chłodno. Ostatnio
robiłam wszystko by nie myśleć o tym, co wydarzyło się między nami.. Zaraz,
zaraz… Między <i style="mso-bidi-font-style: normal;">nam</i>i? Nie, nie było
przecież <i style="mso-bidi-font-style: normal;">nas</i>. Między mną, a Black’iem
– tak lepiej. Unikałam go, kiedy tylko mogłam, a teraz stał przede mną
bezczelnie się uśmiechając. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Wiem o co ci chodzi, ale mogłabyś sobie oszczędzić te komentarze.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Wybacz, ale sama o tym zdecyduję – obrzuciłam go wściekłym spojrzeniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Wstałam z zamiarem jak najszybszego
oddalenia się od Black’a. Ten jednak złapał mnie mocno za nadgarstek.
Odwróciłam się w jego stronę, starając jednak uniknąć z nim kontaktu wzrokowego.
Kątem oka dostrzegłam grupkę dziewczyn z zainteresowaniem patrzących w naszą
stronę. Jeszcze bardziej mnie to podirytowało. Wiedziałam, że zawsze
nienawidziły<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>mnie za to, że mam dobre
kontakty z Syriuszem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Czego chcesz? – zapytałam zdenerwowana. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Chce wiedzieć dlaczego mnie unikasz – powiedział wciąż trzymając moją rękę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie unikam – skłamałam. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Shanti… - przybliżył się, po czym głęboko spojrzał mi w oczy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Czułam jego oddech na swoim policzku.
Przez chwilę chciałam się wyrwać, ale postanowiłam zaczekać na rozwój wydarzeń.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Co się dzieje? – zapytał. Wydawało mi się, że wyczułam troskę w jego głosie.
Ale Black i troska? Nie, to niezbyt możliwe.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nic.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Jak to nic? Proszę cię, nie rób ze mnie idioty.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie muszę tego robić – mruknęłam. – Puść mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Dobrze ci radzę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie puszcze cię dopóki mi nie odpowiesz. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Masz zamiar stać tutaj cały dzień?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Z tobą mogę tak stać wieczność – na jego twarzy pojawił się szelmowski uśmiech.
– Więc chyba lepiej będzie dla ciebie jeśli mi to wytłumaczysz…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Dopiero co powiedziałeś, że wiesz o co chodzi. Mógłbyś się łaskawie zdecydować zanim
podejmujesz ze mną jakąkolwiek konwersację, no chyba, że sam nie wiesz o co ci
chodzi. W sumie bym się nie zdziwiła gdyby tak było.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Powiedzmy, że chce się upewnić – powiedział ignorując moje kpiny.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Westchnęłam
ze zrezygnowaniem.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Nie podoba mi się twoje zachowanie, wystarczy? – zapytałam z nadzieją w głosie.
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Tym się mnie nie pozbędziesz – ponownie się uśmiechnął.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
Syriusz! – usłyszałam głos Petera, który biegł w naszą stronę. Chłopak odwrócił
się na chwilę, widocznie szukając go spojrzeniem. Skorzystałam z okazji i
wyrwałam się wyjmując różdżkę.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">-
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Levicorpus</i> – szepnęłam, a Black
uniósł się w powietrzu, nogami do góry. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Mimowolnie roześmiałam się na widok jego
zdziwionego wyrazu twarzy. Grono otaczających go zawsze fanek pisnęło
przeraźliwie, a Pettigrew zatrzymał się w połowie drogi. Zwykle nie uciekałam
się do takich sposobów, ale o dziwo sprawiło mi to małą satysfakcję. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Schowałam różdżkę, zarzuciłam na ramie
torbę i bez słowa udałam się na zaklęcia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">____________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Wyjazd
mogę zaliczyć do udanych. Wróciłam z ogromem weny, która mam nadzieję szybko
się nie wyczerpie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Rozdział
zmieniany przynajmniej kilkanaście razy, ale mam nadzieję, że nie jest źle. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Poza
tym chciałabym podziękować wszystkim za komentarze, naprawdę miło mi się to
czyta, a i bardzo motywuje do dalszego pisania :) Jeszcze raz wielkie dzięki :)</span></div>
<br /><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<span style="font-family: "Georgia", "serif"; font-size: 20pt; line-height: 115%;"></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-14196479210701460622012-07-17T14:41:00.002+02:002012-07-24T14:40:10.328+02:006. „W życiu nic nie jest proste”.<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="mso-spacerun: yes;"><span style="color: #783f04;"> </span></span><span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie
mogłam uwierzyć w to, co przed chwilą się stało. I z pewnością bym nie
uwierzyła, gdyby nie namacalny dowód – Black, odgarniający mi z twarzy moje
ciemne kosmyki włosów. Wciąż leżałam na zimnej posadzce. Patrzyłam w bok,
starając się w ten sposób uniknąć z nim kontaktu wzrokowego. Bałam się spojrzeć
mu w oczy. Było mi wstyd przed samą sobą, że dopuściłam do takiej sytuacji. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Musiał
wyczuć moją dezorientację, strach. Wstał, a ja<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>natychmiast się podniosłam. Chciał mi pomóc, podając rękę, ale to
zignorowałam. Denerwował mnie uśmiech goszczący na twarzy Black’a . Przez
chwilę miałam ochotę wyrwać mu jego własną różdżkę i trafić go porządnym
zaklęciem, ale o dziwo znów się powstrzymałam. Cóż, czasem jestem zbyt dobra.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co ty sobie
wyobrażasz? – zapytałam podirytowana. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przestań.
Przecież wiem, że od dawna ci się podobam. Masz do mnie ewidentną słabość –
powiedział ciągle się szczerząc.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Strzepnęłam
kurz z mojej szaty, po czym spojrzałam na niego z nieukrywanym obrzydzeniem.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Skąd wyciągasz
takie wnioski? </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Choćby stąd,
że uratowałaś mnie ostatnio przed kolejnym szlabanem.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ratowałam
Snape’a! Przed tobą! </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zawsze
wiedziałam, że Black błędnie interpretuje moje intencje, ale nie zdawałam sobie
sprawy z tego, że jest z nim aż tak źle w tej kwestii. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Kłamiesz –
mruknął natychmiast. - Niby dlaczego miałabyś go ratować? </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Hmm, pomyślmy…
- odpowiedziałam udając zamyślenie. – Może dlatego, że jest przyjacielem Lily? A
teraz wybacz, ale chciałabym to dzisiaj skończyć – powiedziałam wskazując na
skrzynie z piłkami do Quidditch’a.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Zamierzasz to
robić bez różdżki? – spojrzał na mnie tak, jakbym co najmniej postradała
zmysły. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To nie w
porządku – odparłam ze złością. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Syriusz
jednak zdawał się nie przejmować tym, co jest w porządku, a co nie. Podszedł do
stosu skrzyń i zaczął je czyścić zaklęciem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Chłoszczyść</i>.
Wiedziałam, że nic na to nie poradzę, a nie ma co ukrywać – przecież i mi było
tak wygodniej, więc usiadłam pod ścianą przyglądając się jego poczynaniom.
Najgorsza była świadomość, że przede mną jeszcze prawie godzina, w czasie
której będę zmuszona do przebywania z nim sama w jednym pomieszczeniu. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W
końcu po czasie, który zdawał się być nie jedną godziną, a kilkoma, oraz po co
najmniej kilkunastu kąśliwych uwagach otworzyły się drzwi. Stanęła w nich
profesor McGonagall.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Widzę, że
całkiem nieźle sobie poradziliście – powiedziała rozglądając się i oddając nam
nasze różdżki (a raczej moją i Peter’a). – Możecie już wracać do dormitorium.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W
Pokoju Wspólnym było prawie pusto. Domyśliłam się, że to przez porę kolacji –
wielu uczniów musiało być jeszcze w Wielkiej Sali. Przy jednym ze stolików
dostrzegłam Remusasiedzącego przy stosie książek i przepisującego coś z nich na
pergamin. Podeszłam do niego niepewnie. Ciągle dawały znać o sobie moje emocje,
wywołane zajściem w czasie szlabanu. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Już jesteś? – zapytał
maczając swoje pióro w atramencie. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Usiadłam
obok niego zamyślona. Nie chciałam, by ktokolwiek się o tym dowiedział, a
zwłaszcza Remus. Obawiałam się tylko, że Black może się pochwalić swoim
kolegom, gdy będą w pokoju. No i Katie… Gdyby o tym usłyszała na dobre popsuły
się relacje między nami. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Wszystko w
porządku? – spojrzał na mnie zaniepokojony. – Bardzo się wściekła?</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Kto? –
spytałam nie bardzo zastanawiając się nad tym, co przed chwilą usłyszałam.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- McGonagall…
Przecież byliście teraz u niej w gabinecie, prawda? – zapytał, był coraz
bardziej niespokojny. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A, t-tak… - wybełkotałam.
– Nic nie mówiła. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">-<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zupełnie nic? – zdziwił się. - Więc co się
stało?</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie
patrzyłam na niego, a na okno, a właściwie widoki za nim. Było już prawie
ciemno. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wpatrywałam się w ledwo
widoczne, szybujące po niebie ptaki. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chciałabym ci
powiedzieć, ale…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ale?</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie wiem czy
mogę ufać osobie, która nie jest wobec mnie do końca szczera – mruknęłam cicho.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Shanti… - powiedział
łamiącym głosem - To nie jest takie proste jak ci się wydaje…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- W życiu nic
nie jest proste! Zdajesz sobie sprawę z tego jak okropnie się czuję, kiedy
unikasz ze mną rozmowy? Kiedy omijasz jakiś temat, bo tak ci wygodniej? –
poczułam jak do moich oczu napływają łzy. Byłam zmęczona tym dniem, a zwłaszcza
wszystkimi emocjami z nim związanymi. – Teraz też mi nie odpowiesz… Cóż, nie
będę ci przeszkadzać…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Podniosłam
się i wyszłam z dormitorium. Nie chciałam, by widział jakąkolwiek oznakę mojej
słabości. Nie bardzo wiedziałam gdzie idę. Szłam szybkim krokiem przez
korytarz, aż w końcu trafiłam do jakiejś pustej klasy. Usiadłam na jednym ze
stolików, nogi kładąc na krzesełku. Lekko się nachyliłam i ukryłam twarz w
dłoniach. Chwilę później usłyszałam kroki za moimi plecami. Wiedziałam, że to
Remus. Podszedł do mnie i usiadł obok, milcząc przez chwilę. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przepraszam… -
powiedział cicho. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie odezwałam
się, podniosłam tylko głowę i pierwszy raz tego wieczoru spojrzałam mu w oczy. Zrobił
to samo. Niepewnie otarł kciukiem łzę spływającą po moim policzku. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chodź tutaj… -
szepnął, po czym przytulił mnie do siebie. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Czułam
nienaturalnie szybkie bicie jego serca. Delikatnie pocałował mnie w czoło,
gładząc ręką moje włosy. Przymknęłam oczy i wtuliłam się w jego ramiona. Było
mi zdumiewająco dobrze i pragnęłam tylko, by ta chwila trwała jak najdłużej. Te
pozornie proste czynności sprawiły, że poczułam się szczęśliwsza. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Posłuchaj… -
zaczął po dłuższym czasie. – Masz<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>rację,
niesłusznie postąpiłem nie mówiąc ci o wszystkim, ale… - jego głos ponownie się
załamał. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Remus…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chcesz
wiedzieć, co wydarzyło się tamtej nocy? – przerwał mi nieco pewniejszym tonem.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Powoli się od
niego odsunęłam i nieśmiało skinęłam głową. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Na pewno
zastanawiałaś się przez te wszystkie lata, dlaczego tak często znikam. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zamilczał.
Wpatrywałam się w niego ze skupieniem. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">– Z pewnością
musiałaś zauważyć też, że dzieje się tak co miesiąc… Wiem, że domyślałaś się
tego wcześniej, ale chciałbym, żebyś usłyszała to ode mnie.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W
tej chwili zaczęło dochodzić do mnie to, co Remus chciał mi powiedzieć. Miał
rację, myślałam o tym wcześniej. Mimo, że ten zawsze zasłaniał się a to chorą
matką, a to problemami ze zdrowiem, czasem przychodziło mi do głowy, że powód
jego tymczasowych zniknięć ze szkoły był zupełnie inny.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Gdy byłem
jeszcze dzieckiem, zostałem pogryziony przez wilkołaka – kontynuował drżącym
głosem. – Dumbledore zrobił wszystko, by przyjąć mnie do szkoły, ale ze względu
na moją… przypadłość nie było to proste. W końcu co miesiąc zamieniałem się w
potwora… </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Więc w tą noc…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Była pełnia –
dokończył za mnie. – Na pewno słyszałaś o Gudgeon’ie. Nie wiem, co robił w nocy
poza szkołą, ale z pewnością nie wybrał dobrej pory na przechadzkę. Szedłem do mojej
kryjówki, by tam przejść przemianę. Niestety trochę się spóźniłem… Prawdopodobnie
go zaatakowałem. Tak naprawdę mało pamiętam z tamtej nocy… </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ale… Czy on
teraz…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Miał wielkie
szczęście, że skończyło się tylko na zadrapaniu – ponownie wyprzedził moje
pytanie. – Ktoś musiał go uratować. Dumbledore gdy się o tym dowiedział zmodyfikował
mu pamięć tak, by myślał, że zrobiła mu to wierzba bijąca…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Byłam
w szoku, ale starałam się to ukryć najlepiej jak tylko potrafiłam. Moje przypuszczenia,
dotychczas wydające się całkiem nieprawdopodobnymi się sprawdziły. Wiedziałam,
że to dla niego trudne i pewnie spodziewał się okropnej reakcji. </span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dlaczego tak
długo przede mną to ukrywałeś…? – zapytałam w końcu.</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Shanti, czy ty
się słyszysz? Jestem wilkołakiem…</span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co nie zmienia
faktu, że wciąż jesteś tym samym, wspaniałym człowiekiem – szepnęłam.</span></div>
<br />
___________________________________________________<br />
<br />
Nie wiem czy jest dobrze. Ta końcowa rozmowa między Shanti, a Remusem była trochę ponad moje siły, ale mam nadzieję, że w miarę się podobała. Nagły przypływ weny zrobił swoje i rozdział skończyłam pisać o czwartej czterdzieści dziewięć nad ranem. Taak, mam ten problem, że jak już ona przyjdzie, to muszę ją wykorzystać, bo niedługo później oserwuję jej ewidentny spadek... ;p<br />Następny rozdział ukaże się prawdopodobnie pod koniec następnego tygodnia, gdyż w czwartek wyjeżdzam na pare dni. Plus jest taki, że będę miała ze sobą laptopa, więc z pewnością będę czytała wasze opowiadania :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-17149110086623389002012-07-14T23:43:00.002+02:002012-07-14T23:43:31.559+02:005. Szlaban<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Podziwiam cię,
że wytrzymałeś z nim pięć lat w jednym dormitorium – mruknęłam, kiedy zaczęliśmy
rozmawiać o moim szlabanie u McGonagall, który miałam odbyć tego wieczoru razem
z Syriuszem. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Ty się uparłaś
żeby go tak nie lubić – powiedział Lupin uśmiechając się nieznacznie. –
Rozumiem to, ale powinnaś być dla niego trochę bardziej wyrozumiała.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Wyrozumiała?
Dlaczego? – zdziwiłam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Daje ci jasno
do zrozumienia, że mu się podobasz. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Taa… -
mruknęłam spoglądając na niego, nie bardzo wierząc w to co sama powiedziałam. –
Ale to ma jakieś znaczenie?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Dla niego z
pewnością – stwierdził. – Próbuje zwrócić na siebie twoją uwagę, dlatego tak
się zachowuje.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- A nie przyszło
mu nigdy do głowy, by robić to normalnymi sposobami? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Chłopak zaśmiał się tylko, po czym przepuścił
mnie w drzwiach prowadzących do sowiarni. Wspięliśmy się po schodach, i
zaczęliśmy szukać sowy Remusa. Zadanie nie należało do najłatwiejszych, bo tych
było mnóstwo. Od najmniejszych, wielkości dłoni do takich, które wyglądały na stworzone
do przenoszenia ciężkich paczek i pokonywania dużych odległości. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- No, chodź
tutaj – mruknął, kiedy już wypatrzył swoją. Ta zleciała na jego ramię pohukując,
jakby była niezadowolona, że czegoś od niej chcemy. – Zrobisz sobie małą
wycieczkę do Londynu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Wyjęłam
z kieszeni nieco potargany kawałek pergaminu i po uprzednim, kilkukrotnym
złożeniu włożyłam go delikatnie do dzioba owej sowy. Zatrzepotała skrzydłami i
wzbiła się w powietrze, moment później wyfruwając przez okno. Podeszłam do
niego i przez chwilę obserwowałam jak średniej wielkości puchacz znika we mgle za
wierzchołkami drzew Zakazanego Lasu. Poczułam jak zimne, wręcz lodowate
powietrze muska moją twarz. Spojrzałam w niebo. Deszcz już niemal ustał, ale
wciąż ciemno-szare chmury wisiały nad Hogwartem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Chwilę
później wracaliśmy już do dormitorium. Korytarze powoli zapełniały się
udającymi na śniadanie uczniami. Gdy doszliśmy już prawie do portretu Grubej
Damy zauważyliśmy Lily, w pośpiechu schodzącą po schodach. Zaraz za nią wybiegł
James próbując ją dogonić. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Liluś,
zaczekaj! Chciałem tylko o coś spytać! – krzyknął za nią. – Lily…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Dziewczyna
zatrzymała się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Potter, dobrze
wiem o co chciałeś spytać – powiedziała niezadowolona.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Tak? A o co? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Chcesz
wiedzieć czy się z tobą umówię.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Widzisz jak
mnie znasz, kochanie… To co umówimy się? – na jego twarzy pojawił się uśmiech.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Nie –
westchnęła. – Prędzej umówię się z wielką, włochatą akromantulą – dodała,
odwracając się na pięcie i udając w stronę Wielkiej Sali. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Na
lekcjach znów nie mogłam się skupić. Myślałam dosłownie o wszystkim tylko nie o
nich. O tym, co wymyśli McGonagall na mój szlaban z Syriuszem, o Katie, a
właściwie rozmowie z Lily i Agnes na jej temat, ale najbardziej nie dawały mi
spokoju te wszystkie tajemnice Remusa. Wciąż nie wiedziałam, co się wydarzyło
zanim trafił do skrzydła szpitalnego.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Po zajęciach
zamiast na obiad udałam się do biblioteki. To wszystko pozbawiło mnie apetytu.
Było mi zwyczajnie przykro, że Remus mi nie ufa, bo przecież gdyby było inaczej
z pewnością o wszystkim by mi powiedział. Chwyciłam pierwszą lepszą książkę i
zagłębiłam się w lekturze. Okazało się, że trafiłam na <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Historię Hogwartu</i>. Trzeba przyznać, że okazała się na tyle ciekawa,
że pozwoliła mi na chwilę o wszystkim zapomnieć. Ale właśnie… na chwilę, bo o
dziwo w bibliotece pojawił się obiekt moich przemyśleń. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Shanti… - zaczął
lekko drżącym głosem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Spojrzałam na niego, jego miodowe oczy były
teraz zaszklone. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Wzrokiem wróciłam do książki.
Milczałam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Chodź na
obiad, na pewno jesteś głodna – powiedział cicho. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Ciągle
czułam, że chłopak chce mi jednak o czymś powiedzieć, a ja, jako osoba
wyjątkowo niecierpliwa miałam już dosyć tego czekania. Miałam to cholerne wrażenie
już od pierwszego dnia nowego roku w Hogwarcie. Po raz któryś w jakiś wyjątkowy
sposób się opanowałam by nie powiedzieć mu, co tak naprawdę o tym wszystkim
myślę. A myślałam wiele.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">W
końcu nadszedł ten wieczór, który chciałam już dawno mieć za sobą. Wyszłam z
dormitorium i jak można było się spodziewać Black już na mnie czekał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Mógłbyś choć
raz zrobić mi przyjemność i pójść inną drogą? – syknęłam na powitanie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Jednak jak można
było przewidzieć moje „prośby” były bezskuteczne. W towarzystwie Syriusza,
którego oczywiście wolałabym uniknąć, udałam się pierwsze piętro do gabinetu
opiekunki mojego domu. Niepewnie weszłam do środka. Pomieszczenie było dość
przyjemne. Pierwszym elementem wystroju, który rzucał się w oczy był ogromny
herb Gryffindoru. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Nie siadajcie –
powiedziała profesor McGonagall surowym tonem. – Chodźcie za mną.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia","serif";">Przynajmniej ominęły mnie wywody na temat
jak to nie powinien się zachowywać prefekt.</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Poszliśmy. Nasza
„wycieczka” nie trwała zbyt długo. Okazało się, że w ramach kary musieliśmy wyczyścić
wszystkie tłuczki, kafle i złote znicze. Znajdowały się one w zamkniętych
skrzyniach, których było zatrważająco wiele. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Wymyć i
wypolerować. Wrócę tutaj za godzinę – poinformowała nas po odebraniu nam
różdżek, po czym wyszła zamykając drzwi. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Syriusz wydawał
się niezbyt zainteresowany poleceniem McGonagall. Uwolnił złoty znicz i zaczął
się nim bawić ciągle chwytając go i puszczając. Starałam się nie zwracać na
niego uwagi. Otworzyłam pierwszą skrzynię i wyjęłam z niej kafel. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Naprawdę masz
zamiar się z tym męczyć? – zapytał uśmiechając się i… wyjmując różdżkę. – <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Chłoszczyść.</i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Spojrzałam na
niego z nieukrywanym zdziwieniem.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Skąd ją masz?
Przecież…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Oddałem
McGonagall różdżkę Petera – wytłumaczył mi, nie dając przy tym skończyć. – Hmm…
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Accio tłuczek!</i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Natychmiast
poderwałam się z miejsca. Z skrzyni, którą przed chwilą otworzyłam wystrzelił z
ogromną prędkością jeden z tłuczków. Pomknął w stronę Syriusza, który zręcznie
go uniknął. Piłka zawróciła i popędziła w moim kierunku. Spanikowałam na samą
myśl, że nie mam różdżki. Chłopak widząc to przewrócił mnie na ziemie i wypowiedział
jakieś przeciwzaklęcie, którego przez swój strach nawet nie usłyszałam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Black, co ty do cholery wyprawiasz? –
krzyknęłam oburzona na leżącego teraz na mnie Syriusza.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Ratuje ci życie
jeśli cię to interesuje. Chyba należy mi się za to jakaś nagroda.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Nie zdążyłam
niczego z siebie wykrztusić, kiedy nagle przylgnął delikatnie ustami do moich
warg. Po chwilowej dezorientacji odepchnęłam go, jeszcze bardziej przestraszona
niż lecącym chwilę temu w moją stronę tłuczkiem.</span></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-18746712824403072902012-07-12T20:20:00.001+02:002012-07-12T23:57:54.476+02:004. "Aquamenti".<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie
mogłam w to uwierzyć, ani jakkolwiek sobie tego wytłumaczyć. Remus w skrzydle
szpitalnym? Nie zdziwiłabym się gdyby to Potter czy Black posprzeczali się z
kimś i trafili tam po jakimś pojedynku, ale Lupin? Właściwie to nikt do końca nie
wiedział co się wydarzyło. Oczywiście wszyscy mieli mniej lub bardziej
wiarygodne przypuszczenia, ale sam Remus nie chciał na ten temat się wypowiadać.
No i ten Snape… Przecież to z nim ostatnio się spotykał, czyżby miał z tym
jakiś związek? Nie, to niezbyt możliwe. Ale jakim cudem Syriusz i James nic nie
wiedzą? A może wiedzą, ale nie chcą nam nic powiedzieć?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Pani
Pomfrey zdecydowała, że Remus zostanie u niej przez cały weekend. Z początku
lekko protestował, ale w końcu nie miał wyboru. Regularnie go odwiedzaliśmy. Przyszedł
też sam dyrektor, który po krótkiej rozmowie stwierdził tylko, że <i style="mso-bidi-font-style: normal;">„wszystko jest pod kontrolą”.</i> Wyglądało
na to, że przejęliśmy się tym bardziej niż sam Lupin. Zapewniał, że nic takiego
się nie stało i niepotrzebnie się zamartwiamy. Lekką ulgę poczułam dopiero,
kiedy w poniedziałek wrócił do hogwarckiego gwaru. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Trafiasz cały
zadrapany, we krwi do skrzydła szpitalnego. Nie wiemy co się stało, ani w
jakich okolicznościach, a ty mówisz, że wszystko w porządku? – wybuchłam w
końcu, kiedy razem udawaliśmy się na śniadanie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To był tylko
drobny wypadek – powiedział spokojnie. – Miło, że tak się o mnie martwisz, ale
już się tak tym nie przejmuj. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przepraszam –
zwróciła się do mnie niska Gryfonka, skutecznie przerywając naszą rozmowę. –
Mogłabyś mi pokazać później gdzie jest biblioteka? Ostatnio profesor Binns
zadał nam…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chętnie cię
zaprowadzę – nie dał jej skończyć Lupin. Dziewczyna lekko zdziwiona skinęła
tylko głową. – Do zobaczenia na transmutacji – uśmiechnął się i machnął mi ręką
na pożegnanie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Odwzajemniłam
gest po czym udałam się do wielkiej sali, gdzie zajęłam miejsce obok Agnes. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Cześć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Cześć –
odpowiedziała wesoło. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Gdzie Katie?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Jeszcze śpi,
nie chciałam jej budzić – wyjaśniła nabierając na talerz kilka pieczonych
ziemniaków. – Z Remusem już lepiej? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tak mi się wydaje.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- A słyszałaś o
tym chłopaku, którego poturbowała bijąca wierzba? Davey Gudgeon, czy jakoś tak…
Podobno za bardzo się do niej zbliżył. Od soboty leży w skrzydle szpitalnym.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nic nie
wiedziałam… - zdziwiłam się, próbując przypomnieć sobie czy nie widziałam go
czasem ostatnio w skrzydle w szpitalnym.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Na Merlina,
Shanti <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jakim świecie ty żyjesz?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nagle
rozległ się szum i przez górne okna wleciały łopoczące skrzydłami sowy. Zaczęły
krążyć nad głowami uczniów rzucając im listy i drobne paczuszki. Ten widok
przypomniał mi, że obiecałam rodzicom regularnie do nich pisać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Sheppard, zdajesz
sobie sprawę z tego, że od 15 minut trwa lekcja? – z przemyśleń wyrwał mnie
surowy głos McGonagall. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tak,
przepraszam… - wybąkałam prostując się i odruchowo chwytając leżącą przede mną
na stoliku różdżkę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Kobieta była
wyraźnie niezadowolona. Odeszła od mojej ławki, by po chwili zatrzymać się przy
swoim biurku i zademonstrować zaklęcie <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Duro</i>,<i style="mso-bidi-font-style: normal;"> </i>przemieniając za pomocą niego filiżankę
w kamień. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Proste,
prawda? – znów zagrzmiał jej głos. – Dziś je sobie przećwiczycie, a na
następnej lekcji nie chcę słyszeć, że ktoś jeszcze go nie opanował. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Jednym
ruchem różdżki otworzyła drzwiczki stojącej zaraz obok niej starej szafy. Drugi
ruch spowodował, że równym rzędem wyleciały z niej średniej wielkości pucharki
na wodę, które po chwili wylądowały pojedynczo przed każdym z uczniów.
Ucieszyłam się, że w końcu zajmujemy się czymś bardziej praktycznym, ale ta
radość nie trwała zbyt długo.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Duro </i>– powiedziałam któryś raz z kolei.
Kielich drgnął jedynie delikatnie. <br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Cholera jasna! Nie radzę sobie nawet z
prostym zaklęciem! <br />
</i>- Skup się, z takim podejściem nigdy ci nie wyjdzie – Remus podszedł do
mnie uśmiechając się. Jego kielich od dobrej chwili był już przetransmutowany. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Staram się –
mruknęłam niezadowolona. Chłopak usiadł na wolnym krzesełku obok mnie (Lily poszła
do Katie, której efekty były podobne do moich).</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Źle trzymasz
różdżkę – stwierdził przyglądając się mym kolejnym nieudolnym próbom. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ona po prostu
nie może przestać o mnie myśleć – powiedział Syriusz szczerząc się przy tym.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- O co ci znowu
chodzi? – posłałam mu mordercze spojrzenie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie udawaj, przecież widzę, że…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Że co? –
prawie krzyknęłam nie dając mu tym samym skończyć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US" style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dosyć tego! Black, Sheppard szlaban. </span><span style="font-family: "Georgia", "serif";">Jutro o siódmej widzę was w moim
gabinecie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Świetnie –
mruknęłam pod nosem. Wizja spędzenia wieczoru z Black’iem nie należała do
najprzyjemniejszych.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Kiedy
razem z Lily i Agnes udawałyśmy się na lekcje historii magii deszcz
niemiłosiernie bębnił w parapety okien. Korytarze były prawie puste, co w taką
pogodę zdarzało się wyjątkowo rzadko.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie wiecie co
ostatnio się dzieje z Katie? – zapytałam. – Prawie w ogóle się do mnie nie
odzywa.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Zapadła cisza.
Dziewczyny musiały uznać, że nie będzie to łatwa rozmowa. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chodzi o
ciebie i Syriusza – powiedziała Agnes. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Bo widzisz… -
zaczęła Lily. – Ona uważa, że coś was łączy – dodała zarzucając na ramie ciężką
torbę wypełnioną książkami.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przecież ani z
nim nie jestem, ani nie zamierzam być – oburzyłam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- My to wiemy,
ale według niej to tylko kwestia czasu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Sama wiesz jak
Syriusz się do ciebie zwraca. Jeszcze teraz ten wspólny szlaban…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- No właśnie,
szlaban – mruknęłam kładąc nacisk na ostatnie słowo. – Przecież nie idę z nim
na randkę. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Chwilę
później wyjaśniła się zagadkowa pustka na korytarzach. Potter i Black zachęcani
przez grupkę wtórujących im Gryfonów i Gryfonek stali naprzeciwko Severusa
celując w niego różdżkami. Trochę dalej od nich Remus i Peter przyglądali się
im. Pierwszy wyczekująco, drugi wyraźnie zachwycony. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chcecie
zobaczyć pierwsze spotkanie Smarkerusa z wodą? – kpił James.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Aquamenti!
</i>– ryknął, a z jego różdżki prosto w Ślizgona wystrzelił strumień wody
sprawiając, że ten wyglądał jakby dopiero co opuścił basen. Otaczające ich
dziewczyny pisnęły. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dosyć tego! –
wrzasnęła rudowłosa kierując się w jego stronę. Obie ruszyłyśmy za nią wyjmując
w tym czasie różdżki.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ale Liluś
kochanie, nie wiesz co on… - zaczął się tłumaczyć James.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nic mnie to
nie interesuje, Potter i nie jestem twoim kochaniem! Nie możesz ot tak urządzać
sobie pojedynków na korytarzu! </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przecież on
nie potrafi nawet… A zresztą… Po co tracisz czas na tego smarka, lepiej…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie, nie
umówię się z tobą – syknęła wyprzedzając jego słowa.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Expelliarmus </i>– szepnęłam widząc jak
Black podnosi różdżkę. Ta natychmiast wyleciała mu z ręki spadając na podłogę. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W tym samym
momencie zza rogu wyszła profesor McGonagall. Pospiesznie schowałam różdżkę. Już
z daleka widać było jej zdenerwowanie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Potter!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tak, wiem, do
gabinetu…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Dla
nikogo nie było już zaskoczeniem, że kolejne lekcje zaczynały się od ponownego
przypominania nam o czekających nas sumach. Wszyscy mieli już dosyć tych
pouczeń, a szczególnie powiększających się list prac domowych, które mieliśmy
oddawać w niezbyt długich terminach. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Następny
dzień był tak samo ponury i mokry jak poprzedni. Obudziłam się dosyć wcześnie.
Po chwili leżenia i gapienia się w sufit wzięłam do ręki kawałek pergaminu oraz
pióro. Pomyślałam, że skoro nie chce mi się spać napiszę list do rodziców.
Zajęło mi to dłuższą chwilę. Nigdy nie wiedziałam, co napisać więc wspomniałam w
nim tylko, że nie mogłam wysłać go wcześniej bo mamy wiele nauki, a poza tym
wszystko jest w porządku. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Schodząc
do pokoju wspólnego byłam absolutnie pewna, że nikogo tam nie spotkam. Wielkie
było moje zdziwienie, kiedy ujrzałam pochylonego nad książkami Remusa. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Cześć –
powiedziałam przeciągając się. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Cześć –
odpowiedział. – Co tu robisz tak wcześnie?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Chciałam ci
zadać to samo pytanie… – odparłam. – Właśnie idę wysłać sowę do rodziców. Może
jeszcze znajdę tam jakąś. A ty? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ćwiczyłem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Innaminitus Conjurus </i>na transmutację –
powiedział, ale nie zabrzmiało to zbyt przekonywująco szczególnie ze względu na
to, że nie znalazłam w polu widzenia jego różdżki. - <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A co do sowy, to jeśli chcesz mogę pożyczyć ci
swoją. Te szkolne płomykówki często gubią drogę .</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Naprawdę? –
ucieszyłam się. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przecież to
żaden problem. Idziemy od razu do sowiarni, czy wolałabyś później? – zapytał uśmiechając
się lekko.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Wolałabym mieć
to już z głowy – odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">_____________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ech, nie jestem
do końca zadowolona z tego rozdziału, ale mam nadzieję, że komuś się spodoba :
) Nie wiem, kiedy pojawi się następny, ale obiecuję, że bardziej się postaram
;d</span></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-74099332378612820632012-07-11T16:40:00.001+02:002012-07-11T16:45:11.965+02:003. „Nie jestem twoją dziewczyną, Black”.<span style="font-size: small;"><br /></span><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-size: small;">
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";"><span style="font-size: small;">Lekcje eliksirów z pewnością należały do
tych, na które udawałam się z wielką przyjemnością. Zaklęcia zaklęciami, ale
widok unoszących się nad kociołkami oparów zawsze wywoływał u mnie pewnego
rodzaju euforię. Mimo, że czasem przywoływały one przykre wspomnienia.</span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">4 lata wcześniej:</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">- Tato! Tato, gdzie jesteś?! – krzyczałam
przerażona zbiegając po schodach do pracowni ojca. Już na górze wyczuwałam
dziwną woń sugerującą, że go tam znajdę. </span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">- W kuchni jest w-wielk-ki szcz-czu-r –
wymamrotałam cała trzęsąc się z przerażenia. Odkąd tylko pamiętam panicznie
bałam się tych stworzeń.</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">- To pewnie bogiń, nie przeszkadzaj mi
teraz – odburknął zapisując coś nerwowo na kawałku pergaminu.</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Nie dałam jednak za wygraną.</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">- P-proszę zrób coś z nim... </span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Okropnie się bałam. Nagle w jednym z ogromnych
kotłów zaczęło coś trzaskać, robiąc przy tym niesamowity hałas. Odruchowo się
odsunęłam, prawie przewracając. W ostatniej chwili podparłam się ręką o ścianę.</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">- Cholera jasna… Dziecko drogie, nie
widzisz, że teraz pracuje? – warknął, po czym jednym ruchem różdżki zamknął mi
drzwi przed nosem.</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Tak.
Ojciec zawsze miał </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: small;">ważniejsze sprawy na
głowie</span></i><span style="font-size: small;">. Zazwyczaj był miły, ale jednak to takiego pamiętałam go
najbardziej.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Wchodząc do lochów poczułam przyjemny
chłód. Mimo, że do kamiennych ścian przymocowane były palące się pochodnie
zawsze było tam zdecydowanie zimniej niż w innych częściach zamku. Gdy tylko
Slughorn zobaczył mnie i Lily uśmiechnął się i powitał nas z entuzjazmem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Witam was moi drodzy – powiedział mężczyzna, kiedy wszyscy zajęli już swoje
miejsce. – Wyjmijcie wszystko, dziś nauczymy się przyrządzać eliksir
skurczający. Otwórzcie podręczniki na stronie dziewiątej i do roboty.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">W
Sali rozległy się odgłosy przesuwanych kociołków i wykładanych na stoły grubych
egzemplarzy </span><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-size: small;">Eliksirów dla zaawansowanych</span></i><span style="font-size: small;">.
Po znalezieniu w szafce potrzebnych składników wróciłam na swoje miejsce i
odczytałam wskazówki zapisane w podręczniku. Pospiesznie zaczęłam ciąć na
kawałki korzonki stokrotek, obrałam suszoną figę po czym z obrzydzeniem
spojrzałam na śledzionę szczura będącą kolejnym składnikiem. Martwy czy nie –
szczur zawsze był dla mnie czymś okropnym. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Coś się stało? – zapytał Severus stojący zaraz obok mnie, patrząc najpierw na
moje drżące ręce, a dopiero później na twarz. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Daj to, pomogę ci – mruknął dodając ten i inne składniki, co chwile mieszając
je dokładnie, jakby znał instrukcję na pamięć. Nie sprawiło mu to żadnego
problemu. Cóż, trzeba przyznać, że Snape mimo moich chęci zawsze był ode mnie
zdecydowanie lepszy w eliksirach.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Dzięki – wyszeptałam nieco zażenowana patrząc jak zapisuje coś w swoim
podręczniku.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Nie ma sprawy… Te podręczniki są fatalne – stwierdził.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Slughorn
przechadzał się po lochu, co chwilę pochylając się nad kociołkami. Przy jednych
kiwał głową, na inne patrzył z politowaniem.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
No, no, wspaniale. Chyba nikomu jeszcze nie udało się tak szybko sporządzić tego
eliksiru. Właśnie zdobyłaś 20 punktów dla Gryffindoru – zawołał po spojrzeniu w
mój kocioł. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Po
opanowaniu wyjątkowego zdziwienia posłałam Severusowi pełne wdzięczności
spojrzenie, na co on nie odpowiedział. Nie potrafiłam wyczytać z jego twarzy
żadnych emocji.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Pod koniec września organizuję małe przyjęcie w moim gabinecie, byłoby mi
bardzo miło, gdybyś zechciała przyjść – Slughorn znów zwrócił się do mnie, tym
razem ściszając głos. – Lily, ty również – uśmiechnął się do niej, po czym
odszedł w celu sprawdzenia innych wywarów. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">***</span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Co to miało znaczyć? – zapytała rudowłosa, kiedy siedziałyśmy już przy kominku
w pokoju wspólnym. – Od kiedy Sev w ogóle z tobą rozmawia?</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Też mnie to zastanawia. Może od wtedy, od kiedy zaczął zadawać się z Remusem –
mruknęłam wpatrując się w wesoło trzaskający ogień. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Dziewczyna
wybałuszyła na mnie oczy. Widząc jej zdziwienie, którego się spodziewałam,
opowiedziałam jej o tym, co wydarzyło się w bibliotece. Lily już otworzyła usta
chcąc coś powiedzieć, kiedy nagle zjawił się Syriusz:</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Kochanie, coś się stało? Nie wyglądasz zbyt dobrze. Prześpij się może, moja
dziewczyna zawsze musi wyglądać olśniewająco – powiedział siadając obok na
kanapie i próbując mnie objąć. Odsunęłam się natychmiast.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Nie jestem twoją dziewczyną, Black– wycedziłam.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Co nie zmienia faktu, że mogłabyś się przespać – uśmiechnął się łobuzersko. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Z tobą zapewne bym się wyspała, co? – powiedziałam tak, że w moim głosie można
było wyczuć wyraźną ironię.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Nie zmrużyłabyś byś oka, kotku – wyszczerzył się.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Mhm… - mruknęłam pod nosem po czym wróciłam do przyglądania się płomieniom
tańczącym w kominku, skutecznie</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"> </span></span><span style="font-size: small;">unikając
patrzenia na Łapę. Na moje szczęście przez dziurę w portrecie weszli James i
Remus, a zaraz za nimi wlekł się Peter, potykając się niezdarnie o własną
szatę, co wywołało salwę śmiechu.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
O witaj Luniaczku, chyba musimy porozmawiać – zwrócił się Syriusz do Remusa, kiedy
już się opanował. Ten obrzucił go zdziwionym spojrzeniem. – Nie żebym potępiał
twoje znajomości z Ślizgonami, bo niektórzy nie są tacy całkiem źli, ale… Ty
zadajesz się z tymi mniej fajnymi, Remi. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Widziałem cie z nim na korytarzu – poinformował go James. – No, trzeba
przyznać, że niezbyt przyjemny widok.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Dlaczego nie powiedziałeś nam o tym wcześniej? – spytał Black po chwili ciszy.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Sądziłem, że to nie istotne – rzekł Lupin. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Bo nie jest – przyznała Lily, karcąc Syriusza wzrokiem. – Remus sam wie z kim
powinien rozmawiać, a z kim nie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Liluś, po prostu się martwimy… </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">***</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-size: small;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Cały wieczór spędziłam w pokoju wspólnym,
razem z Remusem i Lily, skupiając się na pracy zadanej przez McGonagall. Nie
rozmawialiśmy o niczym innym. Zresztą bałam się wprost zapytać o Severusa,
którego zachowanie trochę mnie niepokoiło. Wiedziałam, że i tak dostanę
wymijającą odpowiedź. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Reszta tygodnia minęła podobnie.
Wiedzieliśmy już, że ten rok nie będzie należał do najlżejszych, głównie ze
względu na SUMy, którymi byliśmy regularnie straszeni przez nauczycieli, dających
nam do zrozumienia, że to od nich w dużej mierze zależeć będzie nasza
przyszłość. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Kiedy w końcu nastała sobota wszyscy nieco
się ożywili. Na wypady do Hogsmeade zawsze czekało się z utęsknieniem. Mimo, że
piątkowa noc była deszczowa ten dzień wydawał się nieco cieplejszy, a co
najważniejsze bezchmurny. Gdy się obudziłam w pokoju nie było nikogo, oprócz
Agnes zapisującej coś nerwowo w swoim pamiętniku. Przywitałam się krótko, po
czym po porannej toalecie udałam się do pokoju wspólnego, gdzie już zbierali
się podekscytowani uczniowie. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Shanti! Dobrze, że jesteś… ja…– Lily podbiegła do mnie cała roztrzęsiona. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Co… - zaczęłam, ale nie dała mi skończyć.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 120%;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Coś… Coś z Remusem – powiedziała takim tonem, jakby zaraz miała zasłabnąć. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Od
razu pobiegłyśmy do skrzydła szpitalnego. Niepewnie weszłam do środka. Nigdy nie
lubiłam tego miejsca, jednak nie to wtedy się liczyło. Łóżko Lupina otoczyli
już jego przyjaciele. Nie wyglądał najlepiej. Jego twarz była blada, a usta
sine. Na policzku oraz rękach można było dostrzec wiele drobnych i
poważniejszych zadrapań. </span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"> </span></span><span style="font-size: small;">Szaty również
były w okropnym stanie.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Co się stało? – zapytałam przerażona.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">James
już otworzył usta, aby mi odpowiedzieć.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Nic mu nie będzie – odparła za niego pielęgniarka, która właśnie zjawiła się z
tacą eliksirów, kładąc jeden z nich przy łóżku chłopaka. – Musi tylko trochę
odpocząć i zacząć bardziej na siebie uważać. Podałam mu eliksir słodkiego snu,
kiedy się obudzi z pewnością poczuje się lepiej.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">Remus? Uważać?</span></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-Ale
co mu się stało? – dopytywała się Lily, kiedy pani Pomfrey się oddaliła. – Co znów
zrobiliście? </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Czemu od razu zakładasz, że coś zrobiliśmy? – oburzył się Syriusz.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
</span><span style="mso-spacerun: yes;"><span style="font-size: small;"> </span></span><span style="font-size: small;">Sami nie do końca wiemy co się stało –
odparł James.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="font-size: small;">-
Jakoś nie chce mi się w to wierzyć – prychnęła nie spuszczając wzroku z leżącego
na łóżku blondyna. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><br /></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-26882890504861864642012-07-10T21:19:00.000+02:002012-07-12T18:14:23.080+02:002. „Lily, uratuję cię!”.<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Rano razem z Lily zeszłyśmy do zapełnionej uczniami
wielkiej sali, gdzie od Remusa dostałyśmy obowiązujące nas w tym roku plany
zajęć. Zaraz po śniadaniu udałyśmy się na pierwszą lekcję, którą zgodnie z nim
była transmutacja. Profesor McGonagall zaczęła od poinformowania nas, że w tym
roku oczekuje od nas wielkiego zaangażowania, bo będzie wiele trudnych tematów
do omówienia i dużo do zapamiętania.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przypominam wam, że transmutacja jest jedną z najbardziej złożonych i <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>niebezpiecznych dziedzin magii. Obiecuję, że każdy
kto będzie mi przeszkadzał opuści klasę i już więcej do niej nie wróci –
powiedziała, zaczynając tym wstęp do dłuższej przemowy na temat SUMów, czyli
egzaminów, które mieliśmy zaliczać pod koniec tego roku w Hogwarcie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Po jej wysłuchaniu rozpoczęliśmy
od powtórzenia kilku teoretycznych zagadnień, jednak co chwilę można było
usłyszeć śmiech dobiegający z końca sali. Potter i Black, siedzący w ostatniej
ławce środkowego rzędu, wyraźnie nie nie próżnowali i z pewnością obmyślali
jaki kawał zrobiłby odpowiednie wrażenie na sam początek roku. Spojrzenia
uczniów ciągle kierowane były z zaciekawieniem w ich stronę. <br />
- Panowie, ostrzegam. Zaraz was rozsadzę – powiedziała prof. McGonagall lekko
podnosząc głos. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Rzeczywiście umilkli, niestety jak można było przewidzieć - nie trwało
to długo. Minęło może pięć minut i znów rozległ się donośny śmiech, który
chłopcy nieskutecznie próbowali stłumić.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dosyć tego! Sheppard usiądziesz z Blackiem, panna Evans idzie do
Pottera. No, szybciej nie mamy nieograniczonej liczby czasu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">No nie! Tylko tego mi jeszcze brakowało, by siedzieć z Blackiem przy
jednym stoliku. Nie miałam jednak szans na przekonanie McGonagall bym została
na miejscu więc posłusznie wykonałam jej polecenie, wymieniając przy tym z Lily
zażenowane spojrzenia. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Wiesz, Shanti… Traktuje cie jak potencjalną kandydatkę na moją
dziewczynę – odezwał się po chwili Syriusz, kiedy tylko zajęłam miejsce obok
niego.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Prychnęłam nie patrząc nawet w jego stronę. Zajęłam się pisaniem dyktowanych
przez profesorkę słów, które wydały mi się o wiele ciekawsze niż konwersacja z
Black’iem. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Czasem mam wrażenie, że ci się nawet nie podobam – rzucił.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Co ty nie powiesz? – zakpiłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Byłam zła. Nigdy nie darzyłam tego chłopaka sympatią, głównie przez jego
zachowanie. Te wszystkie dowcipy i ataki na Snape’a… Wcale mi to nie
imponowało, wręcz przeciwnie. Zawsze stałam po stronie Ślizgona. Zresztą pan
Black podrywał wszystkie dziewczyny w Hogwarcie, nic dziwnego, że do mnie też
zwracał się w taki sposób.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Myślałam o mnie w czasie wakacji? – zapytał.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie… Tak – wydukałam zirytowana nie bardzo zastanawiając się nad odpowiedzią.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To znaczy? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie wiem – warknęłam podniesionym głosem tak, że wszystkie spojrzenia
zwrócone były teraz w moją stronę. Nie umknęło to też uwadze McGonagall, która
przechadzała się pomiędzy stolikami opowiadając o jakimś słynnym czarodzieju. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Panno Sheppard, nie wiem co się z tobą dzieje, ale jeszcze chwila i
odejmę wam obojgu punkty. W tym roku zdajecie SUMY i nie dopuszczę takiego
zachowania na moich lekcjach – powiedziała przystając na chwilę po czym znów
wróciła do swojej historii. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: normal; text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Po
transmutacji, historii magii, wróżbiarstwie oraz starożytnych runach miałam
chwilę wolną od zajęć. Kiedy tylko razem z Lily zjadłyśmy obiad poszłyśmy na
błonie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- W sobotę jest wyjście do Hogsmeade – poinformowała mnie rudowłosa. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Świetnie, przyda się trochę rozrywki – ucieszyłam się na samo
wspomnienie magicznej wioski. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ledwo zaczął się rok szkolny, a ty już myślisz o rozrywce? Mów kim
jesteś i co zrobiłaś z Shanti! – zaśmiała się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Usiadłyśmy nad jeziorem, którego błękitna tafla szeroko się rozciągała.
Wpatrywałam się w piękne, górskie krajobrazy. Lubiłam to miejsce, szczególnie
gdy byłam sama. Otoczenie sprawiało, że było wręcz idealne do przemyśleń.
Czułam lekki wiatr we włosach i na swoich policzkach. Nie było ani za ciepło,
ani za chłodno. Idealnie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Hej – Lily szturchnęła mnie lekko. – O czym myślisz?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- O wszystkim i o niczym – odparłam odgarniając grzywkę nachodzącą mi na
oczy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To znaczy? – dopytywała się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo nagle usłyszałyśmy dziwne trzaski i
szmery. Odwróciłam się, jednak nikogo ani niczego nie zauważyłam. Żadna z nas
się nie odezwała, spojrzałyśmy tylko na siebie pytająco. Szmer się powtórzył.
Powoli podniosłyśmy się z miejsca gdy nagle tajemnicza siła pchnęła zielonooką
dziewczynę do wody. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Lilka! – krzyknęłam przerażona. Nie widziałam dokładnie jak to się
stało, ale byłam pewna, że rudowłosa się nie poślizgnęła, a nikogo oprócz nas
tutaj nie było. – Nic ci nie jest?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Lily, uratuję cię! – rozległ się znajomy głos. James Potter biegł w
stronę jeziora z lekkim, tajemniczym uśmiechem. – Tylko spokojnie!</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Już wiedziałam kto za tym stoi, lecz w głowie ciągle miałam pytanie: jak
to się stało? Dziewczyna była wyraźnie podirytowana. Czarnowłosy wszedł do
jeziora podając rękę rudej, ta jednak pchnęła go tak, że James zachwiał się i
przewrócił. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Skarbie… - Potter był w lekkim szoku. Podniósł się i wyszedł za rudą
na brzeg.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nie wytrzymała. Jej ręka prędko wylądowała na jego policzku. Chłopak nie
zdążył się odsunąć. Patrzył teraz na swoją ukochaną z smutkiem i
niedowierzaniem. Widać było, że nie oczekiwał takiej reakcji. Mógł teraz
patrzeć tylko jak się oddala.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Lily! – zawołałam za nią, jednak ta nie reagowała. – Widzisz co
narobiłeś? – posłałam Rogaczowi groźne spojrzenie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Przecież wiesz, że nie chciałem żeby tak wyszło, ale skoro tu już
jesteśmy sami to chciałbym z tobą porozmawiać – rzekł James poważnym tonem. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- O czym? – zapytałam zaniepokojona. Rzadko kiedy miałam okazję sama z
nim rozmawiać. Zazwyczaj przebywaliśmy w szerszym gronie, a i nawet wtedy mało
się do siebie odzywaliśmy. Poza tym chciałam pobiec za Lilką.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ruszyliśmy razem w kierunku zamku.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Syriusz się o ciebie martwi – powiedział. – Stwierdził, że ciągle
jesteś jakaś zła i smutna.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Syriusz martwi się o mnie? – powtórzyłam kpiącym tonem. – Ocenia mnie
na podstawie dwóch dni, tak?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie… To znaczy tak… Ale z tego co widzę ma racje. Powinnaś z nim
porozmawiać, mu bardzo na tobie zależy – odrzekł. Czułam, że uważnie mi się
przygląda.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Jakbyś nie zauważył mu zależy na każdej dziewczynie. Gdyby nie to, że
ja i Remus się przyjaźnimy w życiu bym się do niego dobrowolnie nie odezwała
–stwierdziłam. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie mów tak, wcale nie… On się bardzo zmienił w ostatnim czasie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">W tym momencie próbowałam się opanować i nie zaśmiać, jednak nie do
końca mi się to udało. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Prosił cie żebyś mnie przekonał co do niego, prawda? – spytałam chcąc
się upewnić co do słuszności moich myśli.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Prawda – zgodził się ze mną. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Westchnęłam po czym zapytałam:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dlaczego sam tego nie zrobi? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Bo wie, że i tak nie chciałabyś z nim rozmawiać – wymamrotał. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dziwi się? – spojrzałam na niego ze zdumieniem. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ja też się dziwie…</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- O co ci chodzi?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tylko i wyłącznie o to, że możesz się mylić.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- To, że pół Hogwartu się w nim kocha to nie znaczy, że ja też –
powiedziałam podirytowana już tą całą rozmową i przyspieszyłam kroku, by
zostawić Potter’a w tyle. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">***</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Siedziałam w bibliotece, przy dużym oknie próbując
wgłębić się w lekturę <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Przewodnika po
magii średniowiecznej</i>. Ogromne pomieszczenie, zapełnione regałami z książkami
znajdowało się na piątym piętrze, skąd rozciągały się wspaniałe widoki. Poszłam
tam sama by uporać się z natłokiem myśli. Nie czułam nic do Syriusza, to było
pewne. Niezbyt go lubiłam, ale nie pałałam znów do niego taką nienawiścią jak
mogłoby się czasem wydawać. Po prostu był mi obojętny. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Georgia", "serif";">Ale czy to
możliwe, że rzeczywiście on poczuł cos do mnie? Ten Black, który ciągle tylko
popisywał się przed dziewczynami oczekując uwielbienia? Ten, który w ubiegłym
roku wciąż zmieniał co do nich zdanie? Nie, to nie jest możliwe. Pewnie teraz siedzą
sobie w dormitorium i ze mnie żartują.</span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tak myślałem, że cie tu znajdę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Podniosłam głowę, którą przed chwilą podpierałam ręką. Nade mną stał
Remus ze stosem ksiąg w rękach.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ta chyba należy do ciebie? – uśmiechnął się lekko podając mi
podręcznik z wróżbiarstwa. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Skinęłam głową i położyłam książkę na stoliku przed sobą. Blondyn
wyglądał na tak samo zmęczonego jak wtedy w pociągu. Wydawało mi się też, że
zobaczyłam zadrapanie na jego ręce, ale nie byłam pewna czy mi się nie
przywidziało.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Dzięki, zupełnie zapomniałam… </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Nie ma za co – odparł po czym usiadł obok mnie. Nasze spojrzenia na
chwilę się spotkały.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Tęskniłem za tobą – powiedział po chwili tak cicho, jakby bał się, że
ktoś nas usłyszy. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nieśmiało położył swoją dłoń na mojej, głaszcząc ją delikatnie. Na jego
ustach pojawił się uśmiech, lecz zaniepokoił mnie zauważalny smutek w jego
oczach. Zupełnie nie wiedziałam co<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i czy
w ogóle powiedzieć. Byłam trochę zdezorientowana tą całą sytuacją. Czułam, że
chłopak chce ze mną o czymś porozmawiać, ale nie byłam pewna czy zrobi to w tym
momencie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Ja również za tobą tęskniłam – wymamrotałam w końcu spuszczając wzrok.
</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Czułam, że moją twarz oblewa rumieniec, ale nie chciałam przerywać tej
chwili. Zawsze darzyłam Remusa sympatią. Wyjątkowo różnił się od swoich
kolegów, szczególnie wykazując się zdecydowanie większą dojrzałością i
odpowiedzialnością. Nie był nadzwyczaj przystojny, ale też nie brzydki, choć
tłumy rozchichotanych dziewczyn nigdy nie były nim zainteresowane <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>tak jak Black’iem czy Potter’em. Po prostu
posiadł coś o wiele cenniejszego niż wygląd – wspaniały charakter. <br />
</span><span style="font-family: "Georgia", "serif";">- No, no, no – ponownie usłyszałam
nad sobą czyjś głos.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Podniosłam głowę
i zobaczyłam szczupłego, czarnowłosego chłopaka z zakrzywionym nosem. Musiał
stać tam dobrą chwilę, bo nie słyszałam jego kroków. Ręka Remusa natychmiast
się cofnęła, był wyraźnie speszony tą sytuacją. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Mieliśmy
porozmawiać, ale jeśli nie masz teraz czasu… - Snape przyglądał mi się uważnie,
zauważyłam, że zaciska w dłoni kawałek pergaminu. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Shanti,
przepraszam cie, mam pilną sprawę do Severusa – zwrócił się do mnie Remus niepewnie.
– Spotkamy się później w pokoju wspólnym? </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Jasne, nie ma
sprawy – uśmiechnęłam się lekko. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">- Więc do
zobaczenia – powiedział podnosząc się z krzesła i ruszając razem z Severusem w
kierunku wyjścia. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia", "serif";">Nieco mnie to
zdziwiło. Zawsze wydawało mi się, że Remus nie ma z nim zbyt dobrych kontaktów,
zwłaszcza przez zachowanie James’a i Syriusza. Poza tym Ślizgoni z zasady nie
przebywali z Gryfonami. Rzadko kiedy można było zobaczyć wychowanków tych domów
ot tak spacerujących razem po korytarzach zamku. Nie zastanawiałam się jednak
nad tym długo bo moje myśli ponownie wróciły do rozmowy z Potter’em.</span></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3252364112645829753.post-15865986110816828442012-07-10T01:55:00.002+02:002012-07-16T23:41:49.131+02:001. "Peron numer dziewięć i trzy czwarte".<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Nastał
poniedziałek. Blade promienie słońca wdarły się w każdy zakamarek Londynu.
Ulice pełne były spieszących się do pracy ludzi oraz rozgadanych dzieci,
wyraźnie cieszących się z tego pierwszego, wrześniowego dnia. <br />
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Siedziałam na parapecie <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>niemo wpatrując się w tęgą kobietę prowadzącą
za rękę prawdopodobnie swoją córkę. W tej chwili zaczęłam się zastanawiać jakby
to było, gdyby m to ja była „normalną”, mugolską dziewczyną. W ostatnim czasie,
w trakcie trwania wakacji, kiedy to miałam kontakt z poza magicznymi ludźmi te
myśli nachodziły mnie coraz częściej.<br />
<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Fakt, może byłoby trochę nudniej, ale
jestem pewna, że o wiele bezpieczniej.</i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Shanti, na
dół! Spóźnimy się na pociąg! – dobiegł mnie głos ojca, który skutecznie przerwał
melancholijny nastrój.<br />
Z niechęcią podniosłam się, omiotłam pokój ostatnim spojrzeniem i ruszyłam do
taty. Kufry, oraz moja ukochana kotka, Sissi czekały już w samochodzie, prawdopodobnie
zostały wcześniej umieszczone tam przez ojca. Wyszłam na dwór kierując się w
jego stronę. Nie było tak przyjemnie jak mogłoby się wydawać patrząc przez
okno.<br />
- Dbaj o siebie, napisz do nas czasem – pouczała mnie mama, jednocześnie
obejmując mocno. – Jesteś teraz prefektem, nie przynieś nam wstydu. <br />
- Obiecuję, będę pisać – powiedziałam wyswobadzając się z jej uścisku.<br />
Wsiadłam do auta. Nie docierało jeszcze do mnie, że wracałam do szkoły, za
którą tak bardzo się stęskniłam przez minione dwa miesiące. Właściwie, ściślej
to ujmując to bardziej za przyjaciółmi, niżeli samym budynkiem i zajęciami. Do
stacji King’s Cross z której odchodził pociąg do szkoły nie było daleko, więc
po chwili znaleźliśmy się na miejscu. Wypakowałam kufer i wzięłam białą,
długowłosą kotkę na ręce.<br />
- Poradzisz sobie, co? – rzucił ojciec.<br />
- Jasne, trzymaj się – uśmiechnęłam się lekko po czym udałam się na peron.
Przez chwilę żałowałam, że nawet nie uścisnęłam ojca na pożegnanie. <br />
Z łatwością odnalazłam barierkę pomiędzy peronem dziewiątym i dziesiątym po
czym weszłam w nią, uprzednio rozglądając się dookoła. Mym oczom ukazała się <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>dobrze już znana czerwona, parowa maszyna z
napisem „Hogwart Express” na lokomotywie. Na peronie było wielu ludzi,
przywitania znajomych mieszały się z pouczeniami ich rodziców, oraz płaczem
dzieci odprowadzających swoje rodzeństwo.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span><br />
- Shanti! – usłyszałam znajomy głos. <br />
Ku mnie szybkim krokiem kroczyła rudowłosa dziewczyna.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Cześć Lily –
uścisnęłam ją na powitanie. – Jak wakacje?<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><br />
</i>- W porządku, później ci wszystko opowiem, a teraz chodź znajdziemy wolny
przedział.<br />
Nie weszłyśmy do pociągu w dobrym miejscu. Musiałyśmy przejść spory kawałek by
dostać się do przedziału. Po drodze spotkało nas kilka nieprzyjemności głównie
ze strony pierwszorocznych, którzy robili sobie niezbyt sympatyczne żarty.<br />
- Jeszcze jeden taki wygłup i odbiorę ci punkty – warknęłam w stronę niskiego,
czarnowłosego chłopaka, kiedy to po raz któryś usłyszałam krzyk jakiejś
dziewczynki, której ubranie było pokryte dziwną, galaretowatą wydzieliną.
Chłopiec spojrzał na mnie z wyrzutem, po czym zajął miejsce w przedziale
pokrzywiając się przy tym. Udałam, że tego nie zauważyłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Cześć Lily –
niespodziewanie zjawił się James, razem z trójką swoich kolegów. – Dostałaś
wszystkie moje listy, kochanie? <br />
Rudowłosa zmierzyła go wzrokiem. Nic się nie zmienił w czasie tych wakacji. Był
tak samo przystojny jak zawsze. Podobnie Syriusz, z tym swoim nonszalanckim
uśmiechem i ciemnymi, niedbale ułożonymi włosami, które mimo wszystko jak
twierdziły jego szkolne fanki dodawały mu uroku. Remus, średniego wzrostu blondyn
o miodowych oczach sprawiał wrażenie wyjątkowo zmęczonego, natomiast pulchny i
zarazem niski Peter wyglądał na bardzo przestraszonego.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Wygląda na to,
że znaleźliśmy ostatni wolny przedział – stwierdził Syriusz, nazywany przez nas
Łapą, po czym otworzył drzwi wciągając za sobą kufer. <br />
- Daj Liluś, pomogę ci – James uśmiechnął się zadowolony z sytuacji. <br />
Zielonooka niechętnie zgodziła się na tą pomoc. Ostatecznie wszyscy razem
zajęliśmy miejsca w przedziale. <br />
- Nie rozsiadaj się tak, musimy iść najpierw do przedziału dla prefektów –
powiedział do mnie Lupin.<br />
- Remus ty też? Och, gratuluję – uśmiechnęłam się do niego podnosząc z miejsca.
– Więc zobaczymy się później – rzuciłam do reszty, po czym razem z Remusem
udaliśmy się w poszukiwaniu odpowiedniego wagonu. <br />
<br />
***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Późnym
wieczorem byliśmy na stacji Hogsmeade. Razem z blondynem prędko wysiedliśmy z
pociągu by móc pokierować pierwszorocznych do Hagrida, który to zgodnie z
tradycją miał przeprawić się z nimi do szkoły przez jezioro. Gdy mieliśmy już
pewność, że wszyscy poszli w dobrym kierunku ruszyliśmy w stronę powozów
ciągniętych przez testrale, magiczne zwierzęta niewidoczne dla ludzi, którzy
nigdy nie byli przy czyjejś śmierci. Chłopcy czekali już na nas z rozzłoszczoną
Lily. <br />
- Lilka, coś się stało? – spytałam ją, kiedy wsiadaliśmy do powozu.<br />
- My tylko chcieliśmy… - zaczął Syriusz, ale rudowłosa skutecznie mu przerwała.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Zamknijcie się
wreszcie, Shanti później ci to wszystko wytłumaczę – oznajmiła.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Skarbie nie
denerwuj się, proszę – James wpatrywał się w dziewczynę niczym w drogocenny
obraz.<br />
- Nie nazywaj mnie tak, Potter – wycedziła. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– I przestań się gapić jak kretyn.<br />
Kołyszący się, skrzypiący powóz wjeżdżał powoli na teren szkoły. Zamek widać
było coraz wyraźniej. Był pięknie oświetlony, co przy błoniach pogrążonych w
zupełnych ciemnościach wyglądało zjawiskowo. Powozy zatrzymały się tuż przed
wielkimi drzwiami frontowymi. Po chwili całą szóstką wspinaliśmy się już z
resztą uczniów po kamiennych schodach do Wielkiej Sali. Prawie całą długość
owego pomieszczenia zajmowały cztery stoły, każdy przynależący do jednego z
hogwarckich domów uczniowskich. Nad nimi unosiło się zaczarowane niebo,
sprawiające wrażenie jakby sala mieściła się pod otwartym dachem oraz zapalone świece
zawieszone w powietrzu. Dokładnie pamiętałam jak bardzo wprawiło mnie to w
zdumienie, kiedy po raz pierwszy przekroczyłam próg szkoły. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Wraz
z resztą zajęłam miejsce przy stole Gryfonów. Ogromny hałas wywołany rozmowami
uczniów ucichł dopiero, kiedy do sali za profesor McGonagall wszedł długi rząd
przerażonych pierwszoroczniaków. Ceremonia przebiegła tak jak zawsze. Tiara
przydziału odśpiewała swoją pieśń, po czym po długich oklaskach przydzielała
nowych uczniów do poszczególnych domów. <br />
Po wszystkim dyrektor szkoły, Dumbledore wstał by zacząć swoją przemowę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Witam naszych
wszystkich, zarówno tych nowych jak i trochę starszych uczniów – rozchylił
ramiona w geście powitania, uśmiechając się przy tym promiennie. – Pozwólcie,
że jak zwykle zwrócę uwagę na kilka rzeczy. Przede wszystkim pierwszoroczniacy
niech wiedzą, że wstęp do Lasu jest absolutnie zakazany. Nasz woźny prosił mnie
też, bym przypomniał, że na korytarzu pomiędzy lekcjami nie wolno używać
czarów, ani nie wolno robić też innych rzeczy, których lista znajduje się w
jego gabinecie. O sprawdzianach kandydatów do drużyny Quidditcha, a także
innych istotnych sprawach poinformują was opiekunowie. I to by było na tyle,
wsuwajcie! – klasnął w dłonie, po czym na wszystkich stołach pojawiło się jedzenie.
<br />
Ponownie rozległy się oklaski. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- W końcu,
umierałem już z głodu – powiedział James tęsknie patrząc w stronę pobawionych
się przed chwilą dań. – Wiesz co? – zwrócił się do Remusa. –Slughorn o was
pytał w pociągu.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- O nas? –
chłopak spojrzał na niego pytająco.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- O ciebie i
Shanti.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Nie bardzo
rozumiem czego on od nad chce – mruknęłam.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Lubi znanych
ludzi – stwierdził Syriusz. – A nie można zaprzeczyć, że twój ojciec do takich
zależy.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- W dodatku
oboje zajmują się eliksirami – zauważył Remus.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Mniejsza z
tym… Powiedzcie lepiej jak minęły wam wakacje.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">James i Syriusz
wymienili znaczące spojrzenia.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Nie było źle –
rzekł James – Prawda, Łapo?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Oboje zaśmiali
się. Reszta uczy przebiegła w podobnej atmosferze. W końcu rozległ się
ogłuszający hałas odsuwających ławek.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Gryfoni! –
krzyknęłam podnosząc się z miejsca i próbując przedrzeć przez w tłum w stronę
wyjścia. – Proszę, ustawcie się tutaj.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Kiedy już
wszyscy stali w wyznaczonym miejscu, co zajęło dłuższą chwilę, ruszyliśmy na
górę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Powiesz mi
teraz co się stało? – spytałam rudowłosą, kiedy pięliśmy się po schodach w
kierunku dormitorium.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Cóż… Złamali
Severusowi nos w pociągu – mruknęła ponuro.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Daj spokój,
nie przejmuj się. Oni nigdy nie wydorośleją, a ty pewnie i tak go zaraz mu
naprawiłaś, co?</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Lily skinęła
głową. Chwilę później doszliśmy do końca korytarza, zatrzymując się przed
portretem Grubej Damy, pilnującej wejścia do pokoju wspólnego Gryffindoru. <br />
- Ee, Remus… - mruknęłam cicho posyłając mu pytające spojrzenie w nadziei, że
on trochę bardziej uważał na spotkaniu dla prefektów. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Chłopak zaśmiał
się po czym rzekł:</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Felix Felicis </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Zgadza się –
odpowiedziała mu Gruba Dama, a jej portret uchylił się niczym drzwi,
odsłaniając dziurę w ścianie, przez którą przeszliśmy do środka dormitorium.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">W
pokoju wspólnym było jak zwykle przytulnie. Zgodnie z godłem Gryffindoru
okrągła komnata znajdująca się w wieży przystrojona była głównie w czerwień.
Znajdowało się w niej mnóstwo foteli, kanap i stolików, a także duży kominek z
wesoło trzaskającym ogniem. Naprzeciwko znajdowała się tablica ogłoszeń, a
zaraz obok schody do pokojów dziewczyn. Machnęłam Remusowi ręką w geście
pożegnania i udałam się razem z Lily do pokoju, gdzie były już Agnes i Katie. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Cześć –
powiedziała Lily. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Cześć wam –
odrzekła Agnes szukająca czegoś w swoim kufrze.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Uśmiechnęłam się
lekko po czym położyłam na wznak na łóżku wpatrując się w sufit. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Musisz zrobić
coś w tym roku z James’em i Syriuszem – szepnęła Cath.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Dlaczego? –
zdziwiłam się.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Bo jesteś
prefektem – powiedziała nieco głośniej.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Skąd taki
obrót sytuacji, myślałam, że Syriusz ci się podoba - mruknęłam przewracając się
na bok i kierując wzrok w jej stronę.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">- Tak, ale… -
jej twarz jakby trochę <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>się poczerwieniła
i posmutniała. – No nie ważne, ważne jest to, że jesteś prefektem, prawda?
Powinnaś się tym zająć.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">Nie
odpowiedziałam. Wiedziałam, że jeśli zacznę dyskutować, to rozmowa tak czy siak
sprowadzi się do tematu Syriusza o którym zbyt wiele nie lubiłam mówić. Zawsze
denerwowały mnie jego wyimaginowane obrazy wszystkich „zakochanych” w nim
dziewczyn, tak naprawdę nie zdających sobie sprawy z tego jaki jest w
rzeczywistości. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 1.0cm;">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">__________________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Georgia","serif";">To pierwszy
wpis, mam nadzieję, że w miarę się spodobał, gdyż to moje pierwsze opowiadanie
(nie licząc marnych prób kilka lat temu), które publikuję w internecie.
Dlaczego o HP? Mam do niego wielki sentyment, który wyraźnie powrócił po emisji
filmów przez TVN. Piszę bo lubię, a podobno praktyka czyni mistrza. Jeśli macie
opowiadania o podobnej tematyce to możecie zostawić linki w komentarzach, z
pewnością chętnie przeczytam: ) </span></div>
<span style="font-family: "Georgia", "Times New Roman", serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: white;"><span style="background-color: #444444;"></span></span></span></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/12904168883242660714noreply@blogger.com6